niedziela, 26 czerwca 2016

16.~ "Znowu to zrobiłem"


Po wejściu do mieszkania Diego, krzyczę:
– Diego, wisisz mi przysługę!
Następnie, trzymając Teddy za rękę, kieruję się w głąb jego mieszkania. Przechodzę do kuchni i gwałtownie staję, kiedy dostrzegam Violettę, siedzącą przy stole. Ona również zamiera i niedyskretnie mi się przygląda.
Wspominałem, że mam na sobie mundur?
– Co ty tu robisz? – pytam, a Teddy wyrywa rękę z mojego uścisku i podbiega do szatynki, po czym ją przytula.
– Ja? W mieszkaniu mojego brata? – odpowiada, oddając uścisk blondynki. – Nie mam pojęcia.
– Sarkazm, robisz postępy.
Nagle przypominam sobie słowa Fran.
Zapomnij o niej . Nie dzwoń do niej, nie pisz. Nie gadaj z nią i unikaj wszelkich spotkań.
– Gdzie Diego? – zadaję pytanie, chcąc się stąd jak najszybciej ulotnić.
Może i nie powinienem słuchać Francesci, biorąc pod uwagę to jak wcześniej dzięki niej wyszedłem, ale do tej pory mnie nie zawodziła. Poza tym dam jej naprawić jej własny błąd.
Po tym, jak przespałem się z Violettą, wcale nie jest lepiej. Jest gorzej – o wiele. Wierzycie w to, że moja poduszka nią pachnie? Ale nie w tym problem. Najgorsze jest to, że nie mogę się zmusić do jej wyprania. Tak, jakby pozbywając się tego zapachu, pozbywał czegoś więcej.
Jestem chory.
– Wyszedł na chwilę do sklepu. Powiedział, że zaraz wróci.
– Cholera.
Teddy, która usiadła na krześle obok Castillo, wyciąga bez słowa rękę. Wzdycham głośno i sięgam do kieszeni po portfel. Wyciągam z niego pięć dolców i podaję jej. Z uśmiechem wkłada banknot do kieszeni różowych dżinsów, a Violetta bez słowa przygląda się temu.
– Coś się stało?
Zapomnij o niej . Nie dzwoń do niej, nie pisz. Nie gadaj z nią i unikaj wszelkich spotkań.
– Zaraz mam lot. Nie mam czasu, żeby odwieźć Teddy do jej dziadków, a Larę zatrzymali w pracy. Z kolei tego gnojka, z którym spotyka się Lara, nie wpuszczę do swojego mieszkania. Że już o wsadzeniu Teddy do jego auta nie wspomnę.
Blondynka ponownie wyciąga rękę, a ja bez słowa daję jej kolejny banknot.
– Chodzi ci o Ben'a? – upewnia się Violetta.
Krzywię się.
– Dlaczego pamiętasz jego imię? Zapomnij o nim.
Marszczy brwi, ale zmienia temat.
– Jeśli chcesz to... mogę jej przypilnować, dopóki Diego nie wróci.
Kobieta, z którą się przespałem albo Pajac. Mógłbym ją ewentualnie zostawić samą w swoim mieszkaniu, ale wtedy wyżarłaby mi całą czekoladę. Chyba wszyscy znamy odpowiedź.
– Dzięki.
W odpowiedzi lekko się uśmiecha, ale nie mam problemu z zauważeniem tego, że to wymusiła.
– Teddy, idź do mojego mieszkania i przynieś swój plecak.
Blondynka bez słowa wstaje i wychodzi, a ja siadam naprzeciwko Castillo.
Zapomnij o niej . Nie dzwoń do niej, nie pisz. Nie gadaj z nią i unikaj wszelkich spotkań.
– Co jest?
Podnosi na mnie wzrok i przygryza wargę. Wiem, że właśnie w tej chwili zastanawia, czy mi o czymś powiedzieć, ale w końcu to robi.
– Kiedy mnie od siebie odwoziłeś... całą drogę wymyśliłam kłamstwo, które sprzedam Colton'owi. Co prawda nie dzwonił do mnie, ale byłam pewna, że po moim powrocie, będzie się domagał wyjaśnień, gdzie spędziłam całą noc. Weszłam do mieszkania, ale jego tam nie było. Wrócił po jakiejś godzinie i powiedział, że wrócił wczoraj bardzo późno, a rano wyszedł do sklepu, kiedy jeszcze spałam. Nie pytał, gdzie byłam, bo nawet nie zauważył, że spędziłam noc poza domem. Jego też tam nie było.
Wzdycham głośno. Zauważyłyście, że Violetta Castillo ma wyjątkowy dar przyciągania do siebie dupków? Jej narzeczony, ja i nawet jej brat. To jeszcze smutniejsze niż to, że poprzednią noc spędziłem, śpiąc na poduszce, która nią pachniała.
– Co zamierzasz zrobić?
Wbija wzrok w blat stołu i kręci głową, najwyraźniej chcąc mi zakomunikować, że nie wie.
Ściskam jej dłoń.
Zapomnij o niej . Nie dzwoń do niej, nie pisz. Nie gadaj z nią i unikaj wszelkich spotkań.
– Muszę już jechać, ale... jeśli będziesz mnie potrzebować... wal śmiało.
Podnosi wzrok i uśmiecha się. Tym razem szczerze.
– Dziękuję.
Wstaję i kieruję się do wyjścia, kiedy zatrzymuje mnie jej głos:
– Leon?
Odwracam się do niej.
– Tak?
– Czemu Teddy jest dzisiaj taka cicha?
Nie odpowiadam od razu. Gdyby Lara się o tym dowiedziała, zabiłaby mnie, ale przecież Violetta nikomu się nie wygada.
– Zabrałem ją do kina. Na plakacie był tygrys i mały chłopiec, więc pomyślałem, że to jakaś bajka, ale... nią nie była.
– Nie sprawdziłeś filmu, zanim ją na niego zabrałeś?
– Nie patrz tak. Wyszedłem z nią zaraz, po tym, jak tygrys zjadł chłopczyka.
Patrzy na mnie przerażona.
– Nie martw się. Teddy obiecała, że w razie koszmarów, zwali winę na Pajaca.
Jej oczy jeszcze bardziej się rozszerzają. Po tym wnioskuję, że pora się ulotnić. Odwracam się do wyjścia.
– Ale... Leon!
– Muszę lecieć!

Wchodzę do mieszkania i ze zdziwieniem odkrywam, że światła są pozapalane. Marszczę brwi i kieruję się do salonu. Tam zastaję, siedzącą na kanapie Violettę. 
– Powinieneś zamykać drzwi na klucz, kiedy wyjeżdżasz – zauważa, a ja ze zdziwieniem spoglądam pierw na nią, a potem na zegarek, który wskazuje godzinę pierwszą w nocy.
– Co tu robisz? – pytam zdezorientowany.
Wstaje i podchodzi do mnie. Zatrzymuje się dopiero wtedy, kiedy dzieli nas niecały metr.
Zapomnij o niej . Nie dzwoń do niej, nie pisz. Nie gadaj z nią i unikaj wszelkich spotkań.
– Powiedziałeś, że mogę na ciebie liczyć.
Dopiero po chwili uświadamiam sobie, że mówi o sprawie z narzeczonym.
– Chcesz... pogadać? – zadaje to pytanie, ale w głębi duszy błagam, żeby jej odpowiedź była przecząca. Zaoferowałem jej pomoc, ale nie sądziłem, że będzie chciała z niej skorzystać w środku nocy, po dniu, który spędziłem w samolocie.
Przez chwilę nic nie mówi. Patrzy na mnie niepewnie i nad czymś się zastanawia. Już mam zapytać, o co chodzi, kiedy jeszcze bardziej zmniejsza dystans między nami. Kładzie trzęsące się dłonie na moim krawacie i zaczyna go rozwiązywać. Robi to powoli, tak jakby czekała, aż to przerwę.
Chciałbym, ale nie potrafię.
Zapomnij o niej . Nie dzwoń do niej, nie pisz. Nie gadaj z nią i unikaj wszelkich spotkań.
Kiedy pozbywa się mojego krawata, zaczyna rozpinać moją koszulę. Jej dłonie wciąż cholernie się trzęsą, a ja w końcu się nad nią lituję i łapię ją za nadgarstki. Próbuje je wycofać, najwyraźniej myśląc, że chcę to przerwać, ale mój uchwyt jest zbyt silny. Pochylam się nad nią, a ona podnosi wzrok. Całuję ją, a ona bez zawahania oddaje pocałunek. Jej dłonie automatycznie przestają się trząść. Lewą ręką obejmuje moją szyję, a drugą błądzi po odsłoniętym fragmencie mojej skóry. Kiedy kładę dłonie na jej plecach, kontynuuje rozpinanie mojej koszuli. Po chwili pozbywa się jej i mojej marynarki. Na chwilę się odrywam.
– Jesteś pewna, że tego chcesz?
Żeby nie było – pytam po to, żeby rano nie urządzała scen i nie zwalała winy na mnie. 
Kiwa głową i ponownie mnie całuje.
Zapomnij o niej . Nie dzwoń do niej, nie pisz. Nie gadaj z nią i unikaj wszelkich spotkań.
Sorry, Fran.

Rano ktoś mną potrząsa. Otwieram oczy i odkrywam, że moja głowa leży na górnej części klatki piersiowej Violetty. Leżę na brzuchu i obejmuję jej tułów ręką. Szybko przypominam sobie, co wczoraj zaszło.
Jak mogłyście na to pozwolić? Fran mnie zamorduje.
– Leon? – szepcze.
– Hm?
– Wydaje mi się, że ktoś przed chwilą wszedł do mieszkania.
Podnoszę gwałtownie głowę i zerkam na zegarek – siódma rano. Kto miałby tu włazić o tej godzinie?
Wierzę, że tylko jej się wydawało, ale dla ostrożności wstaję, ubieram bokserki i wychodzę z sypialni, zamykając za sobą drzwi.
Okazuje się, że Diego dzieliło zaledwie kilka kroków od pokoju. Wolę nie myśleć, co by było, gdyby tam wszedł parę minut wcześniej i zastał mnie ze swoją siostrą.
– Już nie śpisz? – pyta, jak gdyby nigdy nic. Jakby za drzwiami, pod którymi stoję nie była jego naga siostra. W co ja się wpakowałem?
– Ja? Skąd – odpowiadam, – Czego chcesz?
Dopiero teraz zwracam uwagę na to, że jest ubrany w mundur. 
– Zgubiłem swoje klucze do mieszkania, masz zapasowe?
Ha! I kto tu teraz jest głupi? Mnie się takie rzeczy nie zdarzają. Gardzę kluczami.
Przez chwilę zastanawiam się nad odpowiedzią.
– Nie, ostatnio je zabrałeś i nie zwróciłeś.
Wzdycha głośno i wyciąga swoją komórkę z kieszeni.
– Co robisz? – pytam szczerze zainteresowany.
– Dzwonię do Violetty, ona ma drugie.
Otwieram szeroko oczy i zerkam na drzwi za sobą.
– Jest siódma rano, obudzisz ją.
Wzrusza ramionami.
– Nie mam jak dostać się do mieszkania.
Przykłada telefon do ucha, a ja panikuję. Jeśli zaraz usłyszymy dzwonek, Diego bez problemu zgadnie, że jest tu Castillo.
Oddycham z ulgą, kiedy wkłada komórkę z powrotem do kieszeni.
– Ma wyłączony telefon – oznajmia. – Będę musiał jechać do jej mieszkania. Zostawię u ciebie walizkę, okej?
Nie czekając na odpowiedź, odwraca się i wychodzi. Od razu wracam do sypialni, a tam zastaję ubraną już Castillo, która związuje swoje włosy.
– Słyszałaś nas? – pytam, a ona na potwierdzenie kiwa głową. Na łóżku dostrzegam jej komórkę, którą przed chwilą musiała wyłączyć.
– Podrzuć mnie do mieszkania. Musimy tam być szybciej niż Diego.
– Twój narzeczony jest w domu?
Kręci głową.
– Na wyjeździe integracyjnym.
Czy to głupie, że myślałem, iż po ostatnim numerze zerwała z nim?

Po godzinie dwunastej przekraczam próg knajpy, w której pracuje Fran. Mam za sobą ciężki lot, zaledwie parę godzin snu i wyścig z Diego. Plusami tego poranka jest to, że udało nam się dotrzeć do mieszkania Violetty bez mandatu i konfrontacji z jej bratem. Minusami to, że zasypiam i męczy mnie poczucie winy.
Tak, ja również nie spodziewałem się, że jestem do czegoś takiego zdolny.
Zatrzymuję się przed blatem, za którym stoi Francesca. Podnosi na mnie wzrok i szybko zerka na moją twarz.
– Wyglądasz, jakby cię coś przejechało.
– Znowu to zrobiłem, Fran – oznajmiam bez ogródek.
– Co znowu zrobiłeś?
– Znowu przespałem się z siostrą Diego.
– Co? – słyszę za swoimi plecami męski głos.
Patrzymy na siebie przerażeni. Dopiero po chwili Włoszka przenosi spojrzenie na osobę za mną. Po jej minie wnioskuję, że chyba nie chcę się odwracać.

~*~

Tak, to znowu ja ;D. Coś mnie dużo ostatnio, dajcie znać, jak będziecie mieć już dość ;D. W tej chwili potwierdzają się moje wymówki w ciągu roku szkolnego, kiedy twierdzę, że nie mogę pisać, bo szkoła ^-^. A teksty typu "Pisz szybko next" traktuję bardzo poważnie ;DD.
Zobaczymy, kiedy mi się wena skończy hehe ;p.
W sumie to nie wiem, co powidzieć o tym rozdziale. Pisałam go wczoraj do trzeciej nad ranem, ale nie dodałam, bo nie miałam siły, żeby poprawiać itd. Zdecydowanie za dużo dialogów. Sorry, postatram się to poprawić.
Piszę, bo cierpię na atak nudy, ale we wtorek przyjdą moje książki o księżniczkach, więc możliwe, że zniknę i dam Wam na chwilę spokój ;D. Wkręciłam się ostatnio w klimaty księżniczek, pałaców itd. Najpierw oglądałam serial, a teraz książki - módlcie się, żebym zaraz nie pisała opowiadania z Leonem aka księciem ;DD.
Mam nadzieję, że rozdział się Wam spodobał i czekam na Wasze opinie ;*

Do następnego! <3

Quinn ;p

33 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. To Pingwin zawsze dodaje, jak Miśka nie ma ;(

      Pingwin jak zwykle napisał zajebisty rozdział, co Misiek ma więcej pisać? :/ Misiek chciałby kiedyś napisać kom lepszy od rozdziału Pingwina.
      TO NIEMOŻLIWE, ALE MISIEK POMARZY :D

      Misiek zacznie komentować końcówkę, a potem zacznie od początku:

      – Co? – słyszę za swoimi plecami męski głos.
      Patrzymy na siebie przerażeni. Dopiero po chwili Włoszka przenosi spojrzenie na osobę za mną. Po jej minie wnioskuję, że chyba nie chcę się odwracać.

      A MISIEK WIE KTO TO SIALALALALA
      BO TO MISIEK
      Misiek co prawda nie ma męskiego głosu, jest taki bardziej niedźwiedzi. Leon po prostu nie chciał wierzyć w niemożliwe.
      Misiek, jego największa miłość, powróciła. Wyszła z lasu, dla niego.
      Leon po prostu nie spodziewał się takiego obrotu wydarzeń.
      Misiek też, ale Misiek doszedł do wniosku, że Lisiek nie może być osobno. Lisiek musi być razem. Leon bez Miśka nie może być Lisiek. A Lisiek to zajebistość zajebistości.
      #MisiekWyjawiłPrawdę

      OK, Misiek kom od początku:

      Następnie, trzymając Teddy za rękę, kieruję się w głąb jego mieszkania. Przechodzę do kuchni i gwałtownie staję, kiedy dostrzegam Violettę, siedzącą przy stole. Ona również zamiera i niedyskretnie mi się przygląda.
      Wspominałem, że mam na sobie mundur?

      Misiek zaczął wewnętrznie krzyczeć i piszczeć + Violka OMFG
      Fiolka powinna dostać na miejscu zawał. Leon w mundurze. I jeszcze Teddy, druga zajebista osoba w tym opo.
      Dlatego:

      – Ja? W mieszkaniu mojego brata? – odpowiada, oddając uścisk blondynki. – Nie mam pojęcia.

      Pingwin zrobił trochę opo fantasy. Gdzie zawał Fioli? Albo "Leon, zostań moim mężem, błagam".
      I wtedy Misiek wjeżdża swoim czerwonym autkiem przez okno i mówi Leon'owi, że mu wybacza (Misiek nie wie co & nie pamięta czy już mu tg nie wybaczył, ale nieważne, Misiek jest wyrozumiały i zajebisty, wybaczy znowu).

      Po tym, jak przespałem się z Violettą, wcale nie jest lepiej. Jest gorzej – o wiele. Wierzycie w to, że moja poduszka nią pachnie? Ale nie w tym problem. Najgorsze jest to, że nie mogę się zmusić do jej wyprania. Tak, jakby pozbywając się tego zapachu, pozbywał czegoś więcej.

      A gdzie poduszka pachnąca Miśkiem?

      – Zabrałem ją do kina. Na plakacie był tygrys i mały chłopiec, więc pomyślałem, że to jakaś bajka, ale... nią nie była.
      – Nie sprawdziłeś filmu, zanim ją na niego zabrałeś?
      – Nie patrz tak. Wyszedłem z nią zaraz, po tym, jak tygrys zjadł chłopczyka.

      ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

      Jak mogłyście na to pozwolić? Fran mnie zamorduje.

      TO WINA MIŚKA. MISIEK NIE CHCIAŁ. MISIEK CIĘ KOCHA, LEON.

      Ha! I kto tu teraz jest głupi? Mnie się takie rzeczy nie zdarzają. Gardzę kluczami.

      ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

      MISIEK WSPOMINAŁ, ŻE KOCHA PINGWINA?
      PINGWIN NAJLEPSZY WŁADCA EVER
      MISIEK JEST ZA OPO Z KSIĘCIEM LEON'EM I KSIĘŻNICZCE TEDDY :D
      PINGWIN PISZEEEE DALEEEEJ PROSZĘ
      ;(
      TO OPO JEST TAKIE SUPER, MISIEK SIĘ TU JARA LEONETTĄ TAK BARDZO *-* MISIEK BOI SIĘ MIŚKA A TO DZIWNE JAK MISIEK MA PRZED SB UCIEC TO STRASZNE MISIEK CZEKA NA NEXT

      Teddy "Misiek aka Kisiek aka Buszmen" Nutella Verdas

      Usuń
  2. Myślę ,że Fran patrzy na Diego. Nie mogę doczekać się nexta.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział! Bardzo podoba mi się jak piszesz! Nie mogę doczekać się następnego rozdziału, ten blog jest wysoko na liście moich ulubionych!
    Pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
  4. O Fak xDD
    Taki sequel ;33
    Lajon zabrał Teddy na jakiś straszny film 🎥 xDD
    Vils zaczyna ufać Verdasowi.
    I znowu się przespali xd A Leon obiecał Fran.
    I jeszcze ostatnie zdanie. Albo to narzeczony V albo Diego. Obie wersje byłyby ciekawe.

    Czekam na nexta ;**
    Kylie ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba nie będzie narzeczony V, no bo przecież Fran; "Dopiero po chwili Włoszka przenosi spojrzenie na osobę za mną. Po jej minie wnioskuję, że chyba nie chcę się odwracać." a wydaje mi się, że ona nie wie, jak ten facet wygląda. Chyba że mam zaniki pamięci i się poznali xD

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Nie mogę zostawić tego miejsca pustego, dlatego wracam już teraz.

      Miał zapomnieć, a nie potrafi tego zrobić i znowu się z nią przespał. Nieźle się wpakował. Zanim dotrze do niego dlaczego tak go ciągnie do niej minie sporo czasu, ale warto czekać i czytać jakie ma rozterki.

      Teddy jak zwykle zarabia dzięki głupocie i niewyparzonemu językowi wujaszka. Leon może śmiało zacząć się zastanawiać nad założeniem jej konta w banku 😁😊
      Jak ta daje pójdzie to on zbankrutuje, a Teddy będzie bogata w tak młodym wieku. I to dzięki niemu.

      Kim była ta osoba? Fede? Czy Diego? Jeżeli Diego to Leon może zacząć kopać sobie grób.

      Perełka.
      Czekam na next :*
      Buziaczki :* ❤

      Maddy ❤

      Usuń
  6. Aaaa bomba! Cudowny, obłędny, bajerancki! Chcę już nexta! <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba nie muszę wspominać o tym, jak szybko bije moje serce;) Przecież ja zaraz zawału dostanę:) Jak tylko zobaczyłam, że dodałaś rozdział, rzuciłam się na niego niczym jakaś kuna, rzuciłam wszystko co robiłam (oglądałam The Fosters, polecam!) i oto jestem. Mam tylko nadzieję, że komentarz mi się nie usunie.

    To już 3 rozdział (pod rząd!) który kocham:) Boże;)) Zresztą:) Wszystkie kocham.
    Ten rozdział, jak zwykle, jest oczywiście super:) Serio, świetny jest.
    Kocham ich relację i mam nadzieję, że potrwa jak najdłużej. Jestem tylko ciekawa, czy to faktycznie będzie Diego. Jeśli nie, to kto? A jeśli tak, to jaka będzie jego reakcja? Zabije go, wkurzy się.. Tyle możliwości a tylko jeden Diego ;p
    Nie no. Serio, jestem mega ciekawa jak to się dalej potoczy. Także, no: ten blog staje się oficjalnie moim ulubieńcem. Zapiszę to sobie w kalendarzu xD
    W ogóle, to nie wiem dlaczego, ale za każdym razem jak dodajesz rozdział, to kładę się na łóżku i czytam. Taka tradycja, będę ci wysyłać snapy z łóżka przed czytaniem. ;p co z tego, że nie mam cię w znajomych, hahha

    Dobra, zaczynam bredzić. To przez tą burzę. ;p
    Od razu zaznaczę: "Pisz szybko next!" :D

    Pozdrawiam i standardowo przepraszam za to, co przeczytałaś:)
    Kath

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej ;D
    Pisze ten komentarz drugi raz, bo za pierwszym wyszło jakieś gówno -.-. Mistrzem w komentowaniu nie jestem, żeby nie było to już ostrzegam.

    Dobra, może zacznę od tego, że wczoraj, a właściwie to dzisiaj w nocy nadrobiłam całe opowiadanie. I mogę to podsumować tylko jednym słowem - genialne! Twój pomysł jest bardzo oryginalny i realizowany w sposób fantastyczny! Punkt widzenia Leona wychodzi ci bezbłędnie, serio xD.

    Widzę, że Leon ma coraz większe problemy z zapomnieniem o Violettcie, natomiast ona coraz bardziej się rozkręca. A to wszystko w ukryciu przed Diego. Muszą się bardziej pilnować, bo prawie wpadli. Tak, prawie, bo nie wydaje mi się, żeby rozmowę Fran i Leona usłyszał właśnie on. Ja obstawiam Federico albo narzeczonego Vils (napisałam narzyczoneo XDD). Fran wydaje się być ciut zazdrosna o Verdasa, dlatego każe mu jej unikać. Chociaż może mi się tylko tak wydaję, sama nie wiem.

    W dodatku twoje tempo dodawania ich - wow. Tez tak chcę, naucz mnie. Bądź moim mentorem, nauczycielem XDD.

    Czekam na kolejne perełki ♥♥.
    W wolnej chwili zapraszam do siebie ^.^

    Twoja nowa czytelniczka,
    H. ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Aw cudo *,*
    Ciekawe co na to Diego xd

    OdpowiedzUsuń
  11. Aw cudo *,*
    Ciekawe co na to Diego xd

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudny ♡♡♡
    Czekam na next'a :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Myślę, że Fran patrzy na Federico, powtórzę się kocham tego Leona. Swoją drogą mam nadzieję, że Diego jak już się połapie kim jest piękna sąsiadka z którą Leon się przespał to zrobi mu piekło na ziemi

    OdpowiedzUsuń
  14. To jest wspaniałe
    Może ciągle się powtarzam ,ale to sama szczera prawda.
    Jezu się naprawdę zdziwiłam jak zobaczyłam dodany rozdział i wpatrywałam się w niego przez jakiś czas .
    Nie mogłam uwierzyć .
    Ciągle mnie zaskakujesz
    Jesteś nie przewidywalna.
    Teraz o rozdziale.
    Niby Leon miał jej unikać ale jemu to nie wychodzi.
    Nawet filmu nie umie wybrać odpowiedniego dla dziecka.
    Biedna Tedy.
    Ale kasę umie zarobić
    Leon nadal cięty na kolesia Lary
    I znów się bzykneli.
    Leon ty nigdy o niej nie zapomnisz!
    Czekam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja obstawiam, że to narzeczony Vils :D
    Albo Fede :D
    Raczej nie Diego :C
    A Vils coraz lepsza patrzę XD
    Ciekawie się robi ^^
    Leoś o niej nie zapomni :D!
    A Teddy zarabia hajs XD
    Cudowny rozdział *.*
    Kolejny tak szybko *__*
    Pisz tak szybko nexta to będzie cudownie *____________*

    OdpowiedzUsuń
  16. Po prostu wow.
    Brakuje mi słów.

    OdpowiedzUsuń
  17. WOW o.o
    Jesteś boska xD
    Kocham Cię w ogóle xD
    Czekam z niecierpliwością na next!

    OdpowiedzUsuń
  18. Nicole szalejesz.
    Ale jak dla mnie częstsze dodawanie jest na rękę, bo mogę czytać te cuda z twojej strony.
    Ha, Leòn. Zrobisz to jeszcze kilka razy, o ile cię nie zabiję Diego.
    Bo to chyba on to usłyszał, nie??
    Czy tylko ja mam wrażenie, że Verdas chcę ją pieprzyć cały czas? No to się chyba nie mylę.
    I bielizny się czepiał. A jak mu krawat rozpięła to od razu się nią zajął.

    Do następnego.
    I love you Leonetta. Jejku, uwielbiam cię za ten blog i ten rozdział i to opowiadanie 💙💚👌

    Wiktoria.

    OdpowiedzUsuń
  19. Nicole szalejesz.
    Ale jak dla mnie częstsze dodawanie jest na rękę, bo mogę czytać te cuda z twojej strony.
    Ha, Leòn. Zrobisz to jeszcze kilka razy, o ile cię nie zabiję Diego.
    Bo to chyba on to usłyszał, nie??
    Czy tylko ja mam wrażenie, że Verdas chcę ją pieprzyć cały czas? No to się chyba nie mylę.
    I bielizny się czepiał. A jak mu krawat rozpięła to od razu się nią zajął.

    Do następnego.
    I love you Leonetta. Jejku, uwielbiam cię za ten blog i ten rozdział i to opowiadanie 💙💚👌

    Wiktoria.

    OdpowiedzUsuń
  20. Wchodzę sobie od tygodnia na blogi, a tu taka niespodzianka *_*
    Tyle rozdziałów, rozpieszczasz nas. Oby tak dalej.
    Rozdział jak zawsze cudo.
    Już myślałam, że Leon posłucha rady Fede i będzie się chciał ożenić z Fiolką.
    Ostatnio było mało Teddy, ale jest ♥
    – Zgubiłem swoje klucze do mieszkania, masz zapasowe?

    "Ha! I kto tu teraz jest głupi? Mnie się takie rzeczy nie zdarzają. Gardzę kluczami." - Jak zwykle złota myśl Lajona musi być :D

    Skoro poważnie bierzesz wszystkie prośby to pisz szybciutko next, bo na prawdę uwielbiam to opowiadanie (no i na drugim blogu także czekam na kolejny rozdział)

    OdpowiedzUsuń
  21. O Dżizasie! ♥
    To jest przecudowne! ♥

    A tak bajdełej to cześć Quinn ^^
    Wpadam sobie wczoraj o 3 w nocy na bloggera, patrzę - rozdział na moim ULUBIONYM blogu <3 Nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo sie ucieszyłam, choć były to ostateczne resztki mojej energii :>

    Podobają mi się wszystkie wątki z Leonettą. Naprawdę WSZYSTKIE ♥ Ale i tak najlepsze był to, jak Leoś sobie w myślach przypominał słowa Francesci, żeby się przed wszystkim powstrzymywać i faktycznie przez MOMENT mu się udawało - ale wszyscy wiemy, że Leoś nie jest aż tak silny, żeby się oprzeć Fiolce <33

    Ogólnie to uwielbiam Fran w tym opowiadaniu ♥
    No dobra...
    Na początku jej nie lubiłam, ale spała z Leonem! więc miałam powód, żeby jej nie lubić. Na szczęście ona chce Diego i wszystko super ;d Teraz Fran może sobie spokojnie funkcjonować ^^

    Verdas już na poważnie zakochuje się w Fiolce i bardzo mi się to podoba xD
    Niepokoi mnie tylko co będzie w nastepnym rozdziale, skoro Diego (tak przypuszczam) już o tym wie :d
    Jak bardzo mój Leoś nie żyje? :c

    Czekam na kolejny rozdział! ♥
    Do następnego :*
    Cherry

    OdpowiedzUsuń
  22. Boże. .. jak przeczytałam o tym filmie to się uśmiałam. Zjadł chłopczyka 😂😂 dobre. Cudownie, że znów spędzili, że sobą noc. Coś czuje, ze Fran tez się w nim zakochala grr.. A więc już się nie mogę doczekać co będzie dalej. Dobrze ze jej uległ. Pisz szybko next 😂😂😍😍😍 Nigdy mi się nie znudzi to opowiadanie. BESO

    OdpowiedzUsuń
  23. Super! Ale końcówka! Ciekawe co będzie dalej... Kiedy next? :)

    OdpowiedzUsuń