czwartek, 18 grudnia 2014

Rozdział IV ~ "Sprawy rodzinne"



Siedzieli oboje na dwóch białych kanapach w recepcji. Diego trzymał lód przy nosie, z którego jeszcze przed chwilą kapała krew, zaś Leon był jedynie lekko poczochrany. W pewnym momencie brunet wstał, w celu pójścia do swojego gabinetu jednak ojciec go zatrzymał i kazał wrócić na swoje miejsce.
- Możecie mi powiedzieć, co wam strzeliło do głowy, żeby urządzać sobie bójki w miejscu pracy? - Mówiąc to, przybrał głos surowego ojca. Obojgu - bardziej Leonowi - głos ten kojarzył się z dawaniem szlabanów w wieku nastoletnim, jak i również tłumaczeń, co wolno robić, a czego nie z czasów dzieciństwa. - Czy wam już całkiem odbiło? Moglibyście załatwiać swoje prywatne sprawy po godzinach pracy?
- Tato, Diego już zrozumiał, że nie powinien rzucać się z pięściami na tych, którzy są silniejsi, nie potrzebne nam jest dodatkowe kazanie - przerwał swojemu ojcu, zanim zdążył się rozkręcić. Kątem oka dostrzegł, że brunet na dźwięk jego słów zaciska zęby. - Mogę wrócić do pracy?
- Nie.
- To co? Mamy tu siedzieć bezczynnie? - wtrącił się starszy brat.
- Nie, Violetta zaraz po ciebie przyjedzie.
- Jak dzie...
- Chwila! - Nie dał mu dokończyć Leon. - Skoro po niego przyjeżdża Violetta, to po mnie...
- Po ciebie przyjedzie mama.
W tamtej chwili Verdas ponownie poczuł się, jak nastolatek, którym rządzą rodzice i wciąż mają do niego jakieś pretensje. 
- Serio nie mogłeś mi załatwić jakiejś gorącej laski?

Kiedy szatynka przyjechała, brunet wrócił w końcu do gabinetu w celu wzięcia odpowiednich papierów, żeby móc pracować w domu. Castillo została w holu z młodszym bratem. Spojrzała na niego, po czym usiadła obok.
- O co poszło? - spytała. - Po tym, jak wyglądasz ty, a jak on, zgaduję, że ty zacząłeś.
Podniósł brwi, po czym dokładnie się jej przyjrzał. Miała na sobie białą koszulkę na ramiączkach i czarną marynarkę. Ubrała zwykłe dżinsy, czarne buty na obcasie, a włosy związała w koka. Wcześniej się tak nie ubierała. Zawsze miała na sobie kolorowe rzeczy i bardzo często widział ją w przeróżnych sukienkach.
- Pudło - odpowiedział po chwili. - To Diego zaczął, ale nie umie się bić, więc dlatego tak wygląda.
Westchnęła głośno. Verdas zauważył, że nie była zadowolona z obrazy bruneta. 
- A o co poszło?
- Sprawy rodzinne - stwierdził, podkreślając, że nie jest jego rodziną. Chciał, żeby dotarło do niej, że z Diego nigdy nią nie będzie. - Chociaż w sumie oberwałem z twojej winy.
Szatynka spojrzała na niego zdezorientowana. Nie miała pojęcia, dlaczego miałaby to być jej wina.
- Nie odzywasz się do niego, więc wyżywa się na mnie. - Wzruszył ramionami. - Swoją drogą kłótnie na samym początku związku? To chyba nie wróży dobrze.
- Skąd możesz to wiedzieć? Każda twoja dziewczyna była nią przez jedną noc.

- Diego ostatnio był tutaj z tą laską, z którą gadałeś - powiedział Federico, podchodząc do szatyna. Właśnie spędzał popołudnie na siłowni. - Nie mów, że znalazłeś mu laskę.
Przerwał ćwiczenie i westchnął głośno, po czym spojrzał na Włocha. 
- Uwierz, że gdyby to ode mnie zależało, on nigdy by jej nie poznał - odpowiedział. - Pamiętasz, jak opowiadałem wam o lasce, którą poznałem w klubie?
- Tej, co miała być niby na poważnie.
Verdas chciał udowodnić Castillo, że traktuje ją poważnie. Planował już poznanie jej z rodziną i zaprzyjaźnionym małżeństwem. Niestety 2 dni przed spotkaniem z Federico i Ludmiłą, ona z nim zerwała.
- Ona była na poważnie. - Westchnął głośno. - Wróciła do Buenos Aires i teraz chodzi z Diego.
Włoch spojrzał na niego nie dowierzając. Leon sporo mu im o niej opowiadał. Mężczyzna miał wrażenie, że młodszy Verdas naprawdę się zakochał i chce zacząć poważny związek. Kiedy jednak ta z nim zerwała, wrócił stary Leon, który unika zobowiązań i szuka tylko zabawy.
- Chcesz mi powiedzieć, że Diego spotyka się z twoją byłą? - upewnił się.
- Nie wie, że się znamy i ty nic mu nie powiesz. Sam to załatwię. Uwierz mi, że Violetta nie wytrzyma długo z kimś takim, jak on. Jest sztywny, myśli tylko o pracy, a ona lubi dobrą zabawę.
- Jesteś zazdrosny - stwierdził, uśmiechając się dumnie. Pierwszy raz mógł powiedzieć coś takiego o swoim przyjacielu. Nigdy nie obchodziły go jego dziewczyny. Znając życie nigdy nie przywitał się nawet z jakąkolwiek, widząc ją na ulicy.
Verdas spojrzał tylko na niego i wrócił do ćwiczeń.
Budząc się, ujrzał obok siebie szatynkę poznaną wcześniej w barze. Leżała na brzuchu. Opierała się na łokciu, patrząc na mężczyznę i błądząc palcami po jego nagim torsie. Uśmiechała się. Leon spostrzegł, że nawet z rana wyglądała przepięknie. 
- Hej - przywitała się z uśmiechem.
- Hej - odpowiedział zaspany. - Nadal tu jesteś.
Przytaknęła.
- I mam zamiar zostać, aż zobaczę cię w fartuszku, robiącego mi śniadanie - oznajmiła uwodzicielskim głosem. - Albo chociaż kawę.
Zaśmiał się. Gdyby była każdą inną dziewczyną, zapewne teraz by ją spławił i wrócił do swoich codziennych zajęć. Było w niej jednak coś, co nie pozwalało mu tego zrobić. Pragnął spędzić z nią jak najwięcej czasu.
Chciał coś odpowiedzieć, kiedy usłyszeli dzwonek do drzwi. Poprosił ją, żeby poczekała, po czym ubrał bokserki. Wychodząc spojrzał jeszcze na nią. Przekręciła się na plecy i - podpierając się na łokciach i przygryzając wargę - przyglądała się jego ruchom.

Następnie wyszedł z sypialni. Podszedł do drzwi wejściowych i je otworzył. Ujrzał za nimi swojego brata przebranego w strój sportowy. Widząc go, podniósł pytająco brwi. Diego westchnął głośno.
- Mieliśmy dzisiaj rano biegać.
Szatyn zerknął na zegarek za plecami. Rzeczywiście umówili się poprzedniego dnia na bieganie o 8. Verdas zupełnie zapomniał o tym, zapraszając do siebie szatynkę.
- Zapomniałem.
- Widzę. No to dalej, ubierz się, a ja poczekam - odpowiedział, po czym chciał wejść do jego mieszkania.
- Nie możesz wejść - powiedział Leon, zagradzając mu drzwi.
Zmarszczył brwi, lecz po chwili dotarło do niego, że jego brat nie jest sam. Miał już dość tego, że młodszy Verdas wciąż jest zajęty swoimi nowymi laskami. Oboje dobrze wiedzieli, że żadna z nich to nic poważnego. Szatyn jednak zawsze przedkładał seks z nimi nad wszystko.
- Nie mogłeś się powstrzymać raz w życiu?

Po prysznicu i przebraniu się w codzienne ciuchy, poszedł jeszcze do Fede, aby upewnić się, że o niczym nie powie Diego. Kiedy był już pewien, chciał odejść. Zobaczył jednak Ludmiłę rozmawiającą z jakąś brunetką. Zatrzymał na niej wzrok i już po chwili wiedział, kim jest tajemnicza kobieta.
Włoch spojrzał pytająco na szatyna, po czym również się odwrócił i rozpoznał brunetkę.

~*~

I mamy czwóreczkę :) Chciałam dodać w weekend, ale w sumie była ta odpowiednia ilość komentarzy, a ja mam zajebisty humor (jeszcze tylko jutro 2 godzinki wigilii i przerwa <33333), więc why not? :D 
Kolejne wspomnienie - jak do tej pory moje ulubione - które coraz więcej pokazuje i teraz w sumie będzie prawie happy Leonetta :> (rzecz jasna we wspomnieniach, w ich normalnym życiu już niekoniecznie :P)
Następny rozdział będzie w przyszłym tygodniu. W weekend chcę coś na zapas napisać :)
No to w sumie tyle :*
Mam nadzieję, że rozdział się Wam spodobał :)

Nicol :*

30 komentarzy = Rozdział V

33 komentarze:

  1. Cudowny ♥
    Oj biedny Leon ;)
    Po Diego Viola a po niego mama :D
    I te jego teksty :D
    O jakie to wspomnienie było słodkie :**
    No ale przerwał im Diego :/
    Ciekawe co będzie dalej ♥
    O tak na reszcie przerwa świąteczna!!! :D
    Tak bardzo się cieszę ♥
    Życzę Wesołych Świąt weny i aby następny był jak najszybciej :*** ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. ...Dla Miśka.
      A MISIEK CZYTAŁ TO WSPOMNIENIE WCZEŚNIEJ TRALALALALA ♥ Misiek taki wyróżniony ^-^
      Misiek no. 1.
      Leon i tekscik kto po niego przyjeżdża :D
      Niech sie Pingwin nie obraża, że taki krótki kom.
      Czekam na 8.! :)

      Usuń
    2. *5
      Źle się wcisnęło
      PRZEPRASZAM
      CHODIZŁO MI O 5. 5 JEST POD 8 :D

      Usuń
    3. *chodziło
      :D
      Pozdrawiam z lasu.

      Usuń
  3. Wspaniały !
    Ta brunetka to Violetta, prawda?
    Dziś krótko, czekam na next !
    S.V

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Dobra, wracam :)
      Zmiana Vils, Leon zazdrosny a Diego... taki jak zawsze.
      Heh Leoś biedny, mama po ciebie przychodzi :D
      Jak w przedszkolu :D
      A to z przeszłości (tą kursywą - dla wyjaśnienia :P) to sweeety :)
      Dobra, już kończę :)
      Kocham ;*
      ~KellyV.

      Usuń
    2. PS.
      Ten gif z Leosiem na początku - SWEET <333333

      Usuń
  5. Wspaniały rozdział :D
    Świetny pomysł z tym wszystkim
    Czekam na nexta
    Pozdrawiam
    Lucyy

    OdpowiedzUsuń
  6. Boski<3
    Leoś zazdrosny a Violka?
    Diego...głupi myślał że pokona Leoniastego pff....
    Ach te wspomnienia <3
    Czekam na next:-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Zarąbisty!!
    Super to wspomnienie!!
    Ten ich ojciec jest mega,a Leon!!
    -Serio nie mogłeś mi załatwić jakiejś gorącej laski?
    Śmiechłam!!
    Życzę dużo weny i czekam na nexta<3

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. Wracam spóźniona :c
      Jestem okropna, wiem, ale postaram się, by więcej się to nie powtórzyło :)
      Znakomity ♥
      Komuś się tu oberwało xD
      I po co Ci to było, Diego?
      Nie dość, że wszczełeś bójkę, to jeszcze ją przegrałeś :D
      Leon wyszedł z tego tylko z poczochranymi włosami xD
      I ten tekst Leona : "Serio nie mogłeś załatwić mi jakieś gorącej laski" :D
      Kolejne wspomnienie *.*
      Wspólny poranek, który zakłóca Diego. Co za ironia losu, że Leon spał w tym czasie z jego przyszłą dziewczyną.
      Nadal nie wiadomo, czemu Viola z nim zerwała :/.
      Musiał ostro narozrabiać, może zdradził ją?
      Nie mogę napisać, że czekam na koleny cudowny rozdział, bo on już się pojawił, tak jak komentarz ode mnie :)
      Całuję mocno :*:*
      Katie :)

      Usuń
  9. Kocham <3 czekam na V i życzę wenki <3

    Ps. piszę ten komentarz 3 raz xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Hejka!
    Opowiadanie....bosskie!!!
    Po prostu genialne!!
    Mamusia przyszła po Leonka....
    Poczuł się jak nastolatek do którego rodzice ciągle mają pretensje-to ja się pytam co on robił kilka lat temu...xD
    Violka....teraźniejsza mnie wkurza,a ta ze wspomnień rozbawia,o wiele bardziej wolę tą starą :D
    Diego pan biznesmen...pewnie przed zakupami sprawdza czy waluta nie spadła :P
    Błagam pisz szybciutko next!
    Nie mogę się doczekać!
    A i wpadaj do mnie :D
    Okej kończę bezsensownego komka :P
    Buziaki :*
    Koffam
    <3

    ~nieogarniająca~DomciaVerdas~

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział IV - Wspaniały ♥
    Coraz bardziej zakochuję się w tym opowiadaniu ^^
    Haha ;D
    Diego ma złamany nos, a Leoś tylko jest lekko poczochrany ;D
    Ktoś tu się bić nie umie xD
    Szczerze, to myślałam, że Leon oberwie i odejdzie.
    A tu proszę ;D
    To wspomnienie było słodkie :3
    Już sobie wyobraziłam Verdasa w fartuszku :D
    Wygląda nadzwyczaj pociągająco ^^
    A Diego taki nieświadomy, że u Leosia w łóżku
    leży jego przyszła dziewczyna :P
    Mam tylko jedno pytanie:
    Kim była ta brunetka?
    Czyżby Violetta? A może jakaś była Leona?
    Czekam na nexta :**

    OdpowiedzUsuń
  12. Caroline Blanco20 grudnia 2014 17:00

    wspaniał :* xoxox ~Caroline

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejku super, mialam sie dodac do obserwatorow jak bd na kompie, ale zapomnialam i dzisiaj przypadkowo tu trafilam jejku mialam 2 rodzizaly do nadrobienia! Swietna histiria, uwielbiam wszystkie twoje blogi!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Super, kolejny cudny rozdział. Czekam na next !

    OdpowiedzUsuń
  15. Urzekłas mnie tym opowiadaniem...
    Jest... inne. Tak, jest inne niż wszystkie inne opowiadania. Nigdy nie spotkałam się z taką historią i żałuję, bardzo żałuję, bo ta historia zapowiada się świetnie.
    Nie wiem czy mnie pamiętasz, raczej w to wątpie, ale.. jeśli pamiętasz osobe o nicku ,, Moniaudia "... to.. ucieszyłoby mnie to ;).
    I cały plan prysł... miałam podpisywać się ,, ktoś kogo znasz ale o tym nie wiesz " i byś nie wiedziała o kogo chodzi. Ale i tak założe się, że mnie nie pamiętasz ;).
    Czekam na cudowny ( tak obstawiam ) rozdział numer V :).
    Bardzo mnie to opowiadanie zaintrygowało.
    Dodaj już next *u*.
    ,, Ktoś kogo znasz, ale o tym nie wiesz " xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, pamiętam :P
      I - o ile się nie mylę - pamiętam, że zawsze miałaś na prof tą ikonkę bloggera ;) ^^

      Usuń
    2. Nie mylisz się, ale o to to się czepiaj mojej przyjaciółki xD. Ona mi konto wtedy zakładała xD.

      Usuń
  16. Genailny *o*
    Tak bardzo mi się podoba ta historia <3
    Jest taka inna, przy tym cudowna! :)
    Nie mogę się już doczekać kolejnego cudownego rozdziału, mam nadzieję że pojawi się on bardzo szybko :D
    Czekam na next!

    Gabela

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny
    Boski rozdział
    Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Czy słyszałaś już, że piszesz najlepsze opowiadania?

    OdpowiedzUsuń