Rozdział dedykuję Miśkowi, żeby nie było Ci smutno, że pandy są lepsze ;D
- Leon, poznaj Violettę - przedstawił ich sobie brunet. Leon wciąż stał jak słup i patrzył w twarz szatynki. Ta zaś nieświadomie spuściła głowę.
Odetchnęła cicho, po czym znowu ją podniosła i wyciągnęła rękę do szatyna.
- Miło mi cię poznać. Diego dużo o tobie opowiadał - mówiła pewnym głosem. Przez jej twarz przebiegał cień uśmiechu, co tylko umocniło młodszego Verdasa w przekonaniu, że o wszystkim wiedziała i podobały się jej okoliczności, w jakich go "poznała".
Verdas nie mógł uwierzyć w to, co widzi i słyszy. Stałą przed nim Violetta. W samym ręczniku. W mieszkaniu jego brata. Najchętniej w tym momencie by uciekł na drugi koniec świata, tam poszedłby do dobrego psychologa zanim całkiem by zwariował i wrócił po 10 latach, w momencie gdy jego brat i była kochanka mieli by już czwórkę dzieci i byli starym, wciąż kłócącym się małżeństwem, i wykrzyczałby im w twarz, co myśli. Szybko jednak odgonił od siebie tą myśl.
Przełknął głośno ślinę i podał jej rękę.
- Dziwnym trafem o tobie nie wspomniał - odpowiedział, siląc się na uśmiech.
- Może bał się, że przelecisz jego kolejną dziewczynę.
Wcześniej myślał, że nic go już nie zdziwi, ale to zupełnie go zaskoczyło. Leon raz przespał się z dziewczyną swojego brata, ale to było jeszcze zanim poznał szatynkę. Zdążył już całkiem o tym zapomnieć. Nie wiedział, kim była Teddy i żałował. Myślał jednak, że Diego mu wybaczył, tymczasem on opowiedział o tym swojej aktualnej dziewczynie.
- Albo wstydził się, że pomyślę, iż to na poważnie. - Ruszył zabawnie brwiami.
- Wiedziałam, że musisz być dupkiem.
- Nie każdy jest idealny, tobie najwyraźniej dużo do tego brakuje.
Wpatrywali się w siebie wściekłym wzrokiem.
- Leon, możemy pogadać? - przerwał im w końcu starszy Verdas.
Szatynka bez słowa odwróciła i skierowała się do łazienki. Kiedy jednak zauważyła, że Leon patrzy na jej pośladki, klepnęła się w nie i zniknęła w drzwiach łazienki. Diego niczego nie zauważył.
Usiedli na białej kanapie i brunet zaproponował bratu coś do picia, kiedy ten jednak odmówił, przeszedł do rzeczy.
- Naprawdę musisz być dla niej aż taki chamski? - zapytał zdenerwowany zachowaniem brata. Szatyn zawsze miał większe powodzenie u dziewczyn, ale nie oznaczało to, że musiał psuć każdy związek swojego brata. - Słuchaj, możesz jej nie polubić, mimo, że nie masz ku temu żadnych powodów, ale mógłbyś chociaż darować sobie te odzywki.
- Naprawdę nie mogłeś znaleźć sobie kogoś lepszego?
- Bo co? Co ci się w niej nie podoba?
To, że najpierw była ze mną, pomyślał, ale na szczęście zdołał ugryźć się w język zanim powiedział to głośno. Verdas z wielką chęcią oznajmiłby bratu, że sam kiedyś spotykał się z Castillo, ale najpierw musiał się dowiedzieć, dlaczego ona sama mu tego nie powiedziała.
- Po prostu nie sądzę, żeby była laską dla ciebie.
- Nie tobie to oceniać. Poza tym poznałeś ją dwie minuty temu.
Po powrocie do domu, pierwszą rzeczą, jaką zrobił było włączeniem laptopa i wpisaniem w wyszukiwarkę nazwiska kobiety. Był bardzo ciekawy, skąd ta nagła chęć powrotu do Buenos Aires. Na szczęście w wujku Google znalazł odpowiedź, którą była praca w konkurencyjnej firmie. Był niesamowicie uszczęśliwiony, wyobrażając sobie chwilę, w której powie o tym Diego.
Wszedł do mieszkania i skierował się do kuchni. Do małej miski na blacie włożył swoje klucze, portfel i komórkę. Zabrał się za zdejmowanie marynarki, kiedy ktoś od tyłu zasłonił mu oczy. Pierścionek jednak zdradził właściciela tych rąk.
- Zgadnij, kto to - wyszeptała mu do ucha.
Uśmiechnął się, słysząc rozbawiony szept szatynki. Zdjął jej ręce z twarzy, ale się nie odwrócił.
- Ktoś, kto wykorzystał moje klucze, które wczoraj ode mnie otrzymał.
Odwrócił się i czule pocałował Castillo, kładąc ręce na jej talii. Ta zaś bez najmniejszego wahania oddała pocałunek, uśmiechając się pod nosem. Po chwili lekko ją popchnął przez co oparła się o ścianę. Przeniósł pocałunku na jej szyję.
- Leon, nie teraz - mówiła rozbawiona, wplatając ręce w jego włosy. - Mam dla ciebie niespodziankę.
- Ty nie możesz być moją niespodzianką?
Jej śmiech był dźwiękiem, który uwielbiał. A jednak - usłyszał go wtedy ostatni raz.
Potarł oczy rękoma i westchnął głośno. Tamta szatynka była zupełnie inna niż ta, która aktualnie opętała jego starszego brata.
* * *
Kiedy przyszedł do firmy od razu skierował się do gabinetu swojego brata. Miał nadzieję, że dzięki temu, co ma mu do powiedzenia, jego brat zerwie z Violettą. W końcu związek opiera się na zaufaniu, a ona mu nawet nie powiedziała, gdzie pracuje.
Wszedł do gabinetu i ujrzał swojego ojca rozmawiającego ze starszym bratem.
- Fajnie, że jesteś - zwrócił się do swojego rodziciela. - Usłyszysz newsy.
- O co chodzi? - zapytał.
- Diego, wiesz może gdzie twoja dziewczyna pracuje? - zadał pytanie z dumnym uśmiechem.
Brunet westchnął głośno i podszedł bliżej biurka. Z szuflady wyjął jakiś papier. Następnie podszedł do szatyna i mu go podał. Ten wziął do ręki kartkę i zaczął czytać.
- Moja dziewczyna jeśli chcesz wiedzieć, pracuje w firmie, której mamy większość udziałów i planujemy kupić resztę. Jakieś jeszcze pytania dotyczące jej?
Leon nie mógł ukryć, że takiej odpowiedzi się nie spodziewał. Rzeczywiście oznaczało to, że Violetta pracuje praktycznie w firmie w większości należącej do nich.
- Może, gdybyś częściej tutaj bywał? - wtrącił się ojciec. Wciąż miał do szatyna pretensje, o jego liczne nieobecności w pracy. Mimo to uważał, że to on bardziej nadawałby się na prezesa.
- Znowu zaczynasz?
- Dzisiaj organizujemy kolację - odezwał się znowu Diego. - Będą rodzice i jeśli masz ochotę, przyjdź. Ale wolę, żebyś nie zachowywał się tak, jak wczoraj.
Szatyn długo siedział w samochodzie, zanim zdecydował się wyjść. Myśl o wspólnej kolacji z Violettą, jego bratem i rodzicami, przerażała go. Nie zdecydowałby się w ogóle na nią iść, gdyby nie telefon od matki, która dosłownie błagała go o obecność.
Westchnął głośno, po czym wysiadł z samochodu. Doszedł do drzwi od mieszkania bruneta i zapukał. Już po chwili drzwi otworzyła mu Castillo.
- Witaj, dziewczyno mojego brata.
- Witaj, bracie mojego chłopaka.
Szatyn wszedł dalej i pochylił się, po czym szepnął jej do ucha:
- Musimy pogadać w cztery oczy.
- Nic nie muszę - odpowiedziała. Zamknęła drzwi wejściowe i wróciła do salonu.
~*~
I mamy dwójeczkę :) Coraz więcej możecie się dowiedzieć o przeszłości Vilu i Leona, ale zgaduję, że nadal niewystarczająco wiele :D Nie bójcie się - tak będzie jeszcze przez jakiś dłuższy czas :* Mam nadzieję, że się Wam podoba ;) Tak jak pisałam wcześniej - rozdziały będą krótsze niż kiedyś :)
Na blogu jest już nowy szablon, który jest zajebisty, wiem :D
Co do komentarzy - spodziewałam się mniejszej liczby :D Mam jednak nadzieję, że będzie ich coraz więcej, a nie mniej :>
Cóż, czekam na opinie i życzę miłych Mikołajek (dla mnie nie będą miłe, KOCHAM SZKOŁĘ W SOBOTĘ -.-) <3
Nicol :*
zajęte ;>
OdpowiedzUsuńSuper<3
OdpowiedzUsuńTylko jak zawsze wnerwia mnie Diegoletta (aż mi niedobrze)o_O
Leonetta<3<3<3<3<3<3
Czekam na next:-*
Wow , ale fajne to nowe opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńViola i Leon tajemnicza przeszłość ... Ciekawi mnie jak to się dalej potoczy , dlatego będę oczekiwać na kolejne rozdziały.
Masz świetny styl pisania , to się bardzo ceni
Ja niestety też jutro powędruję do szkoły na 3 godziny , także nie jesteś sama . Don't worry :)
Udanego weekendu :*
Boski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Tak, tak, tak!
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że to Viola :)
Ta tajemnicza przyszłość... Ech...
Chce już wiedzieć wszystko!
Ciekawe co się dalej wydarzy na kolacji ^.^
Mam nadzieję, że coś z udziałem Leonetty :D
Nie lubię Diegoletty, ale akceptuje to, że jest w opowiadaniu.
W końcu nie musi być cały czas Leonetta musi się coś dziać :)
Akcja musi być! :D
Klepnęła się w pośladki i poszła XDD
Ojj Violcia nie ładnie tak prowokować Verdasa, bo jeszcze się na ciebie rzuci *.*
Czekam tylko na to <33
Nowe opowiadanie jest zajebiste! <333
Rozdziały świetne :>>
Nic dodać nic ująć ;)
Jesteś stworzona do pisania :***
czekam na next! :3
DEDYK DLA MNIE ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuń♥♥♥ OMG ♥♥♥
Teddy w opowiadaniu :D Misiek liczył na bycie żona Verdasa czy coś, ale podobno pandy są fajniejsze ;(
To kłamstwo.
Pandy są beznadziejne.
Jeżeli chodzi o rozdział to czekam na 3. oczywiście :D Misiek/jestem (już nie wiem w jakiej osobie pisać) jest ciekawy/ciekawa jak będzie wyglądała ta kolacja. Chcem 3.
TERAZ.
;(
Te fragmenty z przeszłości L. i V. są całkiem fajne, może sie tak mneij więcej coś wyjaśni, rozjaśni pluszowy umysł ^-^ L. chciał być sprytny, no cóż :/ Nie wyszło :/
:/
Diego nieświadomy, ciekawe kiedy sie dowie.
Nie, no ja nwm co pisać, bo ja chcę c.d. :/ Pingwin, chcę wejście na Antarktydę.
Pozdrawiam,
Stowarzyszenie Pluszowych Misiów
<3
OdpowiedzUsuńCudowny :*
Świetne opowiadanie!
Super. Cieszę się że już jesteś. Czekam na nexta. :-):-):-):-):-(:-):-):-):-):-):-):-)
OdpowiedzUsuńN.®
Ekstra rozdział!!
OdpowiedzUsuńTeż Neta nazywam wujek Google!!!
Jestem ciekawa przebiegu tej kolacji!!!
Życzę dużo weny i czekam na nexta<3
Super, boski i w ogóle <3
OdpowiedzUsuńCzekam na next
Digital
Super
OdpowiedzUsuńBoski!
OdpowiedzUsuńOj coś czuję, że nie będzie miło u Leona i Violetty w najbliższym czasie :( Viola dziewczyną Diego i już kłócą się z Leośkiem xD Ten zaś chce aby Diego zerwał z nią. Była jego narzeczoną! Szkoda, że się popsuło ;( Czekam na kolejny rozdział ;*
Kocham Cię <333
CUDNY
OdpowiedzUsuńSuper bloga prowadzisz, zapraszam do siebie:
OdpowiedzUsuńhttp://naszahistoriazycia.blogspot.com/
Rewelacyjny ♥ Cudowny ♥ Wspaniały ♥ Niesamowity
OdpowiedzUsuńMożna by było długo tak wymieniać ;*
Miałam skomentować rozdział na CEEA, ale przeczytałam notkę, że będzie nowy blog dla tego opowiadania, więc komentuję tutaj ;D
Czyli jednak to była Violetta - była kochanka Leona ^^
Czyli trafiłam idealnie ;D
Mi też się podobają okoliczności w jakich się "poznali" xD
Pierścionek na dłoni... Ona była jego narzeczoną?
Jeśli tak, to niech do niego wraca.
Bo Diego mi tu nie pasuje.
"Może bał się, że przelecisz jego kolejną dziewczynę."
Hahaha ;D Ale mu dowaliła. Już ją uwielbiam ♥
Ale sądzę, że powinni porozmawiać w cztery oczy.
Co by się wtedy mogło wydarzyć ;D
Bardzo mi się podobał ♥
Już nie mogę się doczekać 3 :**
Czym znowu nas zaskoczysz?
Skomentuję to krótko, zwięźle i na temat ^^ ( a przynajmniej tak spróbuję xD )
OdpowiedzUsuńRozdział genialny *-* Ale Ty o tym i tak wiesz z wcześniejszych komentarzy ;3
Viola z Diego ;/ Ale wiem że to i tak się zmieni zapewne niebawem, a przynajmniej mam taką nadzieję ^^
Jestem bardzo ciekawa co wydarzy się na kolacji *.*
I oczywiście nie mogę doczekać się next'a ;3
Weny ;*
Suzy ;3
Dobra...
OdpowiedzUsuńDieletta?!
Jak możesz (chlip chlip)
Leoś biedny...
Viola nie dobra.
Diego... hhmmm... jak zawsze pewny siebie?
Nie, po prostu to Diego.:)
Leonetta była zaręczona?!?!
Czemu zerwali????
Taak... nie ma to jak rodzinne spotkanie ;p
Dzisiaj krótko :)
Życzę weny :)
~KellyV;*
Cudo !!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next !! ~ Julka ♥