sobota, 13 lutego 2016

10. ~ Nowy przyszły tatuś



Drzwi się otwierają i moim oczom ukazuje się Lara. 
– Przyniósłbym jakiś alkohol, ale nie wiem, jakim szują jest twój nowy facet, a nie chcę, żeby Teddy widziała, jak leży schlany na kanapie. 
Kręci głową. 
– Minęło pół minuty od twojego przyjścia, a ja już żałuję, że cię zaprosiłam. 
Zostawia mnie samego i kieruje się do kuchni. Po chwili wchodzę, po czym zamykam za sobą drzwi i idę za nią. 
– Gdzie Teddy? – pytam od razu. Zainteresowałbym się brakiem tego kretyna, ale... jak dla mnie może nie przychodzić. Może spaść ze schodów albo wpaść pod samochód, nie pogniewałbym się. Wręcz przeciwnie – gdyby nie przeżył, od razu bym go polubił. 
– Jest w swoim pokoju – odpowiada, a kiedy ruszam w tę stronę, dodaje: – Z Ben'em. 
Gwałtownie staję. Ben? Kto, do cholery, daje dziecku takie imię? Teraz już wiemy, że jego kretyństwo nie wzięło się znikąd – najwyraźniej to genetyczne. Lepiej, żeby Lara tym razem raczyła się zabezpieczyć. 
Jednak nie to jest w tej chwili ważne. Słyszałyście jej słowa? Jest w pokoju. Z Ben'em. Spróbujcie nie zwracać uwagi na durne imię i pojmijcie znaczenie jej słów. Teddy. W pokoju. Z Ben'em.  
– Co, do cholery, facet robi w jej pokoju?! – Odwracam się gwałtownie. 
Kiedy jeszcze moi rodzice żyli, mieszkaliśmy na osiedlu, na którym miałem dużą ilość swoich rówieśników. Było tylko trzech chłopaków i mnóstwo dziewczyn. Tak, to raj nawet dla dziewięciolatka. 
A raczej byłby nim, gdyby nie pieprzony domek na drzewie u Lucy. Lucy była zaborcza, irytująca i rządząca się. Ale za to tak seksowna, jak tylko ośmiolatka może być. 
Kiedy na jej urodziny, ojciec wybudował jej domek na drzewie, wszystkie dziewczyny bawiły się tam. Niestety chłopacy mieli zakaz wstępu do domku, więc wymyśliliśmy plan, aby nas tam wpuściły. Jednak już wtedy byłem dupkiem, więc kiedy zaprosiły tylko mnie (myślę, że to przez włosy), zgodziłem się. Koledzy się ode mnie odwrócili na parę tygodni, ale kogo to obchodzi, kiedy jest jedynym facetem wśród grupy dziewczyn? 
Teddy nie ma domku na drzewie. Mieszka w bloku, więc to byłoby trudniejsze niż w przypadku Lucy, ale zrobiłem z jej pokoju pewnego rodzaju domek. Żaden chłopak nie ma tam wstępu. Bez względu na to czy ma dziewięć lat, czy trzydzieści. 
Całe lata powtarzałem jej, żeby nie była taka naiwna, jak Lucy, a ona co? 
Teraz to już na pewno nie polubię tego pajaca. 
– Tłumaczy Teddy, żeby była dla ciebie miła. 
To ja jestem jedynym gościem, który może jej coś tłumaczyć; który może wejść do jej pokoju. 
Już przymierzam się do pójścia do pomieszczenia i nagadania mu, kiedy pojawia się w kuchni. 
– Cześć, ty pewnie jesteś Leon – mówi z uśmiechem i wyciąga do mnie rękę. 
Patrzę na jego dłoń, ale nie podaje mi swojej. Przenoszę wzrok na jego twarz i mam ochotę zdjąć mu z niej ten kretyński uśmiech. 
– Leon, bądź miły – słyszę za plecami głos Lary. 
Jasne, będę miły. Już się rozpędzam. 
Wymijam go bez słowa i idę do pokoju Teddy. Na drzwiach wciąż widnieje tabliczka z napisem Zakaz wstępu dla chłopaków, którą sam wybierałem i jej kupiłem. Czy ten kretyn nie potrafi czytać? A może po prostu uważa się za cipę? Bardzo prawdopodobne. 
Wchodzę do pomieszczenia. Bez słowa podchodzę do małego biurka i wyjmuję marker. Cofam się do drzwi i dopisuję do tabliczki ...i Ben'a. Może tym razem zrozumie. 
Wracam do pokoju. Teddy siedzi na łóżku i mi się przygląda. Podchodzę i siadam obok. Zanim zdążę się odezwać, ona pyta: 
– Przyprowadziłeś Violettę?  
Z zaskoczeniem unoszę brwi. Co, do cholery? 
– Co? Nie. Dlaczego? 
Teddy sięga po lalkę leżącą na poduszce i zaczyna się nią bawić. Nie patrząc na mnie oznajmia: 
– Będę z tobą rozmawiać tylko, jeśli przyjdzie Violetta. 
– Czy ty mnie szantażujesz? 
– Tak. 
Być może zaskakuje Was jej bezpośredniość lub zdolność do szantażu. Mnie nie. Pozwólcie, że wyjaśnię Wam, dlaczego. Po pierwsze, jesteśmy spokrewnieni, blondynka nie jest do mnie podobne fizycznie, ale psychicznie owszem. Po drugie, spędza ze mną bardzo dużo czasu. A jest mądra i szybko się uczy.   
Skoro tę kwestię już sobie wyjaśniliśmy, pozwólcie, że przejdę do następnej.  
Violetta.  
Nie mam pojęcia, dlaczego akurat jej obecności oczekuję Teddy. Ale nie zapytam, bo wyraziła się jasno, mówiąc, że będzie ze mną rozmawiała tylko przy Castillo. 
Gdyby poprosiła o Fran, nie byłoby żadnego problemu. Zadzwoniłbym do niej i zjawiłaby się tutaj za góra pół godziny.  
Jaki jest problem z Violettą? 
Tak, dobrze myślicie, ostatni razem, kiedy z nią rozmawiałem kazałem jej wynosić się z mojego mieszkania.  
Żałuję – że jej o wszystkim powiedziałem;  że ją po tym tak potraktowałem. 
Ale dziwnie było mi się z nią znowu skontaktować. Przez jedną głupotę, którą zrobiłem, ona wie o mnie cholernie dużo. Cholernie za dużo.  
Wzdycham i staję przed pytaniem: Czy bardziej zależy mi na sobie, czy na Teddy?. 
Odpowiedź jest prosta. 
Wyciągam komórkę i dzwonię do Diego z nadzieją, że użyczy mi numeru swojej siostry. 
 
Kiedy taksówka się zatrzymuje, podchodzę i płacę kierowcy, po czym otwieram tylnie drzwi i pomagam wyjść szatynce. 
– Wiem, że byłem dupkiem i przepraszam, ale to był twój pomysł – musisz mi teraz pomóc, bo to przez ciebie się w to wpakowałem – mówię, prowadząc ją w stronę budynku. 
Marszczy brwi. 
– Co się dzieje? Dlaczego tu jestem? 
Zanim pomyślicie, że jest roztrzepana albo ma rozdwojenie jaźni – nie zadzwoniłem do niej. Ograniczyłem się do wysłania wiadomości z adresem Lary i prośbą, żeby przyjechała, bo jej potrzebuję. Zdziwiłem się, kiedy się zgodziła. Myślałem, że będę musiał do niej jechać i błagać ją, żeby mi wybaczyła i pomogła. 
– Posłuchałem cię i umówiłem się z Larą na kolację, żeby poznać jej faceta – odpowiadam, kiedy wsiadamy do windy. 
– Świetnie. 
– Ale moje priorytety się zmieniły i teraz chcę się dogadać z Teddy, a tego palanta przypadkiem wypchnąć przez okno. Potrzebuję twojej pomocy w obu. 
– Jak mam ci pomóc? – pyta zdezorientowana. 
– Zrobi ci się słabo, więc otworzysz okno i przy nim staniesz, a ja będę chciał mu coś pokazać w pobliżu. Wtedy ty się odsuniesz, a ja niechcący na niego wpadnę i go wypchnę.  
– Nie o to pytałam! – Patrzy na mnie zaskoczona. – Nie zrobiłbyś tego. 
Serio? Któraś z Was też w to wierzy? 
Myślę, że zdążyliśmy się już poznać na tyle dobrze, że wiecie, że bym się nie zawahał. 
Patrzę jej prosto w oczy. 
– Dobro Teddy jest dla mnie najważniejsze. 
Spogląda na mnie przerażona. 
– Moglibyśmy zjechać na chwilę na dół? Chyba trochę mi słabo. 
 
Pamiętacie, co powiedziałem o Violetcie, kiedy po raz pierwszy ją zobaczyłem? Była w samej bieliźnie, miała poczochrane włosy i opuchnięte oczy. To był widok kobiety jakiej nigdy nie chciałbym gościć w swoim łóżku. 
Ale teraz, kiedy siedzi w szarej swetrowej sukience, czarnych rajstopach i długich kozakach, muszę przyznać, że – Diego zabiłby mnie, gdyby to usłyszał – jest cholernie seksowna, nawet jeśli nie chce sprawiać wrażenia takiej. I mówię to z pełną świadomością, wiedząc o jej bracie, narzeczonym i moich zasadach. 
– Lara opowiadała o tym, że jesteś pilotem – próbuje zgadać Pajac. Tak, teraz będę go tak nazywać, bo to i tak o wiele lepsze niż Ben. Poza tym idealnie pasuje. – Jakiś stopień? Czy dopiero jesteś początkującym? 
– Kapitan – odpowiadam. Zazwyczaj się nie chwalę – czuję się lepszym właśnie wtedy, kiedy ludzie nie wiedzą, z kim mają do czynienia – ale w tym przypadku robię to z przyjemnością. 
– Wow, to duże osiągnięcie w tym wieku. 
– Leon ma skłonności do pracoholizmu – wtrąca Lara. 
– A ty czym się zajmujesz? Oczywiście, jeśli masz pracę. Jeśli szukasz sponsorki, to zapewniam cię, że tutaj jej nie znajdziesz. 
Za ostro? Wiem, co widzicie. Dokładnie to, co Lara – miły gość, który kocha ją i próbuje się dogadać z jej córką. 
Chcecie wiedzieć, co ja widzę? Dan'a, który w tej chwili jest w pierdlu; Jake'a, który żyje za kasę, którą zdobył sprzedając meble Lary, kiedy ona wyjechała na weekend z Teddy; Mike'a, który dilera i wiele innych. W całej ich gromadzie nie było żadnego porządnego gościa, więc czemu miałbym myśleć, że Pajac taki jest. 
Gość odkłada sztućce i opiera się o oparcie krzesła.  
– Już wiem, dlaczego Lara prosiła abym nie brał do siebie twojego zachowania – oznajmia, a na jego gębie znowu pojawia się ten paskudny uśmiech. – A Teddy nie chciała z tobą gadać. 
Również odkładam swoje sztućce, ale po to, żeby skopać mu dupę, po czym wypieprzyć zwłoki przez okno. 
Nagle czuję na swoim ramieniu czyjąś dłoń. Wiem, że należy do Violetty. Czuję na sobie jej wzrok i wiem, że domyśla się, co chcę zrobić. 
– Powinieneś trochę wyluzować – ciągnie Pajac. – Z opowieści Teddy wnioskowałem, że jesteś bardziej rozrywkowy. No wiesz, taki bardziej kumpel niż wujek czy ojciec. Dobrze jednak wiedzieć, że to stanowisko nie jest zajęte. 
 
Parkuję przed domem szatynki. Wzdycham i opadam na oparcie fotela. Nie wysiada od razu. Odpina swoje pasy, ale wciąż siedzi w miejscu i studiuje moją twarz. 
– Miałeś rację – oznajmia po krótkiej chwili. – Ten gość naprawdę jest kompletnym palantem. 
Odwracam się do niej i mimo wszystko, lekko się uśmiecham. Tak, to ten moment. Właśnie Violetta Castillo przyznała mi racje. Nawet to, jak gównianie się czuje, nie psuje tej chwili. 
– Przepraszam, że cię na to namówiłam. I za to, że wtedy wypytywałam cię o twoich rodziców. Nie powinnam tego robić. 
Kręcę głową. 
– Zapomnijmy o tym. 
Część z Was pewnie zastanawia się, co takiego stało się przed naszym wyjściem. Zwykła ostra wymiana zdań, którą Lara i Violetta starały się przerwać. Z początku były w miarę spokojne, aż do momentu, w którym poprosiłem Teddy, żeby wyszła, bo chcę przypieprzyć jej nowemu przyszłemu tatusiowi. Wtedy moja kuzynka ogłosiła koniec kolacji i kazał mi wyjść. Tak. Mnie. A nie temu kretynowi. 
Znam tę historię na pamięć. Za parę tygodni on ją zostawi, a ona odda na jakiś czas Teddy rodzicom i pogrąży się w depresji po kolejnym facecie. Potem na pocieszenie znajdzie sobie nowego i cała historia zacznie się od nowa. 
Najgorsze jest to, że nie mogę nic z tym zrobić, bo wtedy to ja jestem ten zły. 
Szatynka kładzie swoją dłoń na mojej. 
– Dzięki za pomoc. Nawet jeśli nie udało mi się dogadać z Teddy. 
– Wkrótce jej przejdzie. Coś wymyślimy. 
Do tej pory słowo my w ustach kobietach było czymś, co skutecznie mnie od nich odstraszało. Nie rozumiem więc, dlaczego tym razem wywołuje to uśmiech na mojej twarzy. 
Przez chwilę siedzimy w ciszy i patrzymy na siebie. Nie jest niezręcznie, nie dla mnie. Jej spojrzenie i dłoń na mojej mnie uspokajają; sprawiają, że ten wieczór wydaje się mniej gówniany i że nie mam już ochoty wrócić do mieszkania Lary i pozbyć się tego gościa z powierzchni Ziemi. 
Zanim się oglądam, przybliżam swoją twarz do jej. Ona robi to samo i lekko rozchyla wargi. Nasze usta są tak blisko siebie, że nasze oddechy mieszają się ze sobą, a mimo to wciąż je do siebie przybliżamy. 
Aż do chwili, kiedy ona spuszcza głowę i kręci nią. 
– Nie – mówi i wychodzi z samochodu szybciej, niż zdążam cokolwiek zrobić. 
Po jej wyjściu ponownie opadam na oparcie. 
Cholera. 
Właśnie próbowałem pocałować Violettę Castillo.

~*~

Boziu, jakie to długaśne. Jestem z siebie dumna, rly. 1861 słów <3. Napiszcie mi, że też jesteście dumni to nie będę miała już wyrzutów sumienia z powodu poprzednich dwóch rozdziałów ;D.
Serio, nawet jakościowo mi się podoba. I w ogóle mam mega pomysł na fabułę  w końcu opowiadanie, które nie będzie się kończyło, kiedy Leonetta zacznie ze sobą chodzić ^^.
Prawie kiss... ;p. Ale pamiętajcie, że ich pierwszy kiss musi odbyć się w windzie. Pierwszy raz też. I zręczyny. I ślub. I chrzciny ich dziecka.
Dobra, po prostu dawno nie było dawno windy, a w tym rozdziale w końcu wróciła. #winda_quinn
Wgl, przepraszam za brak rozdziału na heroes, ale tutaj miałam większą wenę itd.
Btw miała się pojawić notka (znowu ;D), ale na tę chwilę z niej zrezygnuję. Było by tam tylko o tym, że nie mam czasu, ciężki okres, rozdziały rzadko itd.
Na swoje wytłumaczenie napiszę tylko, że naprawdę jest mi bardzo ciężko. W czwartek miałam jedno głupie wydarzenie, a skończyło się na tym, że byłam na dwóch lekcjach, a w planie miałam siedem. Przez cały ten czas byłam w szkole gadając z nauczycielką, wychowawcą, psychologiem, nauczycielem polaka i wgl masakra. W pewnym momencie oni przeżywali to bardziej niż ja ;D.
Ale z moim szczęściem na jednej z tych dwóch pisałam mój pierwszy duży sprawdzian w Szwecji (taka jakby praca klasowa) i wow. Jestem pozytywnie zaskoczona tym, jak to się różni od sprawdzianu w Polsce. Test pisałam po polsku i mój polski nauczyciel to później przetłumaczy na szwedzi, więc myślę, że powinno być spoko ;D.
No i za dwa tygodnie mam tydzień ferii, potem znowu dwa tyg do sql i kolejny tydzień wolnego ^-^. A w pierwszy piątek czerwca zakończenie i wakacje ;ppp. Wtedy obiecuję, że skupię się na blogach. 
A tak btw na razie nie planuje kończyć żadnego opowiadania, ale tak na zapas pytam – miałby ktoś coś przeciwko opowiadaniu, w którym Leon miałby córkę? Coś aka podróba Teddy ;D. Jeśli nie będzie to za bardzo podobne, mam zamiar wykorzystać w przyszłości ^-^.
To tyle. Długaśna notka, ale rozdział też taki był XDD. Serio jestem z niego dumna ;p.
Mam nadzieję, że wynagrodziłam Wam poprzednie rozdziały i czekam na Wasze opinie ;*

Do następnego ;)

Quinn ;**

37 komentarzy:

  1. Wszyscy teraz używają hashtag'ów. Pingwin i Misiek znowu muszą wymyślać coś nowego :'(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pingwin zgadnie kto przyszedł!!!

      M jak mistrz.
      I jak inteligencja 100%.
      S jak super niedźwiedź.
      I jak ideał.
      E jak Nutella.
      K jak stalker Pingwinich mężów.

      I Pingwin śmiał się z Leśnej Szkoły Miśka. PHI.

      Czy Misiek musi pisać jak w skali od 10 do 10 był zajebisty rozdział?
      W skali od 10 do 10 to jakieś 20.

      Jednak już wtedy byłem dupkiem, więc kiedy zaprosiły tylko mnie (myślę, że to przez włosy).
      ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
      Misiek tak bardzo wielbi Leon'a.
      Ogólnie ♥
      W Pingwinich opo ♥♥♥♥♥
      W tym opo ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

      – Zrobi ci się słabo, więc otworzysz okno i przy nim staniesz, a ja będę chciał mu coś pokazać w pobliżu. Wtedy ty się odsuniesz, a ja niechcący na niego wpadnę i go wypchnę.
      Misiek nie wie, ile razy o czytał.
      Wie, że to jest jeszcze lepsze od poprzedniego cytatu ^-^

      Ben jest głupi.
      Lara zasługuje na kogoś takiego jak Leon.
      "Takiego jak". Chociaż Misiek Leonarą by nie pogardził :D

      A jeżeli chodzi o Leonettę...
      FIOLKA ZWARIOWAŁA?
      MISIEK BY ZROZUMIAŁ GDYBY LEON BY NAGLE SIĘ ODSUNĄŁ.
      ALE FIOLKA?
      TO LEON.
      MA FAJNE WŁOSY.
      I JEST KAPITANEM.
      FIOLKA CO TY ROBISZ????????????

      Fiolka na pewno zobaczyła ptaka.
      "Pacz Fiolka, ptak leci" :D
      Misiek nigdy tg nie zapomni ^-^

      Domek na drzewie.
      CZYŻBY TO BYŁ DOM MIŚKA, Z KTÓREGO GO EKSMITOWALI?
      Misiek chciałby wiedzieć, gdzie teraz mieszka, skoro nie może w żadnym królestwie Pingwina, ani w kosmosie.
      Pingwin sb wyobrazi takiego białego niedźwiedzia w tym kaftaniku (nie, nie kaftaniku bezpieczeństwa) astronauty.
      Pierwszy niedźwiedź w kosmosie (jakie warunki, nie trzeba się myć!)
      To by było naprawdę coś.
      I flaga lasu ♥
      Misiek byłby sławny.
      Powstałby film oparty na prawdziwych wydarzeniach.
      "Misiek w kosmosie. Duży krok dla Miśka, mały dla lasu."
      Już w kinach od 30 lutego ♥
      (Misiek taki zabawny)

      Pingwin następnie zajmie Miśkowi miejsce tak:

      Dla niedźwiedzia, który dokonał niemożliwego.
      Poleciał w kosmos.
      I przeleciał Grey'.


      nmzc.

      Misiek czeka na next'a (Pingwin się tg nie spodziewał) *-*

      Misiek Astronauta

      Usuń
    2. Misiek nie może zamieszkać w kosmosie, bo wszystkie urządzenia dzięki, którym Misiek mógłby się tam dostać, zostały przeniesione do królest Pingwina. Nmzc, dla eks BFF wszystko :D.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Cześć Quinn ♥

      Matko, chyba pierwszy raz tak późno wracam na swoje miejsce :< Ale to wszystko wina mojej ręki. Nie mam zbytnio zapału pisać mega długi kom jedną ręką, bo druga boli :c
      No ale ja nie dam rady? :D
      No przecież, że dam [chyba] xD

      Przyjęcie u Lary <3 Ojej, to takie... słodkie? Szczerze sama nie wiem jak to określić, zwłaszcza, że jest na nim ta nowa "szuja"! ^.^
      Verdas wymyślasz genialne przezwiska :D
      Pjona! ♥
      A tak serio, to wcale nie polubiłam tego całego Bena... Skąd wgl. takie imię? Rodzice go nie kochali i postanowili zniszczyć mu życie jeszcze zanim się urodził :D

      I jeszcze ten cały "palant" próbuje przekupić Teddy! No błagam, są chyba jakieś granice, prawda? Muszą być, bo inaczej będzie wojna ^.^
      Trzy razy tak dla Leona Verdasa spuszczającego łomot Benowi! ♥♥♥
      A tak serio, to mógłby mu wybić trzy przednie zęby... Palant zostałby nową twarzą reklamy kliniki dentystycznej! Czy czegoś tam c:
      Nawet imię ma trafne. Każdy przyjdzie tylko po to, żeby się z niego ponabijać xDDD

      No dobra, dość beki z nowego boy'a Lary :D

      Verdas jesteś moim mistrzem ♥ On jest genialny w tym opowiadaniu i chyba każda dziewczyna już dawno sie w nim zakochała po uszy :p
      ... Takie zupełnie nie trafne nawiązanie do faktu, iż nie lubię walentynek <33

      Teddy jest vice mistrzem ♥♥♥
      Dzięki niej Leoś zadzwonił po Fiolkę i były sceny z nimi <3 [To nie ważne, że ta zakompleksiona baba wszystko spsuła ;-;] No i Cherry cieszyła mordkę cały rozdział ♥
      Tylko niech mi ktoś wytłumaczy...

      Dlaczego Lara wyrzuciła własnego brata z domu, zamiast tego lalusia?! Przecież to nawet niezgodne z prawem! [tylko z moim, które wymyśliłam, ale to nic! xd] Żądam rekompensaty :x Albo Ben zniknie w niewyjaśnionych okolicznościach.. A ja pojadę na Karaiby.

      Boshe. Zawał. Teraz. Nie ratujcie mje. Nie trzeba ♥♥♥
      Oni PRAWIE się pocałowali! <3
      Prawie... Tak mało brakło ♥

      Ja się grzecznie pytam...
      ...Czy ta kobieta jest chora umysłowo?! -,-
      No niech ją ktoś odda na leczenie :'c
      Od Leona się nie ucieka xD Nikt o zdrowych zmysłach tego nie zrobi! :D

      Chyba wystarczy tego czegoś, przez co już na pewno sądzisz, iż jestę chora umysłowo; iż uciekłam z psychiatryka xD Wcale mnie. Wciąż mnie tu trzymają. Szuje pieprzone...

      Do następnego! ♥

      Cherry (earlier Hope)

      Usuń
    2. No proszę, myślałam, że tylko ja na tym chorym świecie nie kupuję walentynek ;D. Zwykły chwyt marketingowy ^-^

      Leczenie Fiolki... może za kilkanaście rozdziałów ;p

      Usuń
  3. Prawa lewa. Prawa lewa. Idzie sobie Maddy i piosenki śpiewa ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć skarbeńku ❤

      W woli wyjaśnienia tak mnie jakoś naszło na to tam powyżej. Nie nie umiem śpiewać. Ściany pękają. Sąsiedzi wrzeszczą. Po co psuć im nerwy? Nie chce mieć na sumieniu tylu ludzi!
      Co to to nie ;)

      Właśnie mam ochotę cie wycałować (bez skojarzeń) przytulić i...zamordować? To ostatnie mniej, bo później przemyślałam sytuacje. Mnie nie zrozumiesz.
      Taka już moja logika. Mnie nikt nie rozumie. Nawet ja sama. Nie zawsze, ale często. Dobra nie będę tutaj pisać o sobie,bo mi się zanudzisz na śmierć, a naprawdę nie chce mieć niczyjej śmierci na sumieniu. To nie byłoby przyjemne.

      TY WIESZ, ŻE MIMO GORSZEGO HUMORU TYM ROZDZIAŁEM SPRAWIŁAŚ, ŻE MORDKA MI SIĘ ŚMIEJE?!
      WYWOŁUJESZ U MNIE NIESAMOWITE EMOCJE. SERIO MÓWIĘ. PRZEZ CAŁY CZAS ŚMIAŁAM SIĘ JAK GŁUPIA I NIE MOGŁAM PRZESTAĆ.
      NIE PYTAJ DLACZEGO PISZE Z DUŻYCH LITER. TAK JAKOŚ MNIE NASZŁO :***
      ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

      D.I.A.M.E.N.C.I.K.
      W.S.P.A.N.I.A.Ł.Y.
      P.E.R.E.Ł.K.A.
      C.U.D.O.W.N.Y.
      Masz niesamowity talent.
      Nie wiem, co powiedzieć.
      Odbiera mi mowę z rozdziału na rozdział, ale staram się jakoś komentować, mimo iż moje komentarze nie są powalające.
      Są...dziwne? Nie to, co Twoje rozdziały. One są BOSKIE! ❤

      Verdas idzie za radą Violci i wybiera się na spotkanie z Larą, Teddy(słodka obrażalska dziewczynka) i Pajacem.
      Łał. Niezłe przezwisko. Ja na miejscu tego gościa czułabym się zaszczycona. Mógł go nazwać o wiele gorzej.

      #Ben
      Ojć! Lajon nie jest zadowolony, że on rozmawiał i przebywał w jednym pokoju z Teddy.
      Nie potraktował go jakoś szczególnie uprzejmie. To już ma we krwi.

      Teddy idzie w zaparte i nie ma zamiaru rozmawiać z Leonem bez Vils.
      Polubiła ją. Teraz szatynka gra pierwsze skrzypce?
      Verdas powinien się martwić?
      Czyżby Teddy zmieniła go na nowy lepszy model? Panna Castillo wyszła na prowadzenie, a Leon z ukochanego wujka "awansował" na tego okropnego?

      Castillo przyjeżdża pod wskazany adres. Ma zamiar pomóc Leonowi.
      I teraz uwaga! Tylko się nie śmiej błagam!
      Jak czytałam fragment z planem Leona myślałam, że posikam się ze śmiechu. Dosłownie.
      Jego pomysły mnie zaskakują.
      No nie mogę wytrzymać! Do tej pory się śmieje!
      Niestety plan się nie powiódł. Vils nie ma zamiaru mu w tym pomagać.
      Kłótnia musiała być.
      Ten facet jest bezczelny! Już go nie lubię! Trzymam stronę Leona w tym momencie. Co rzadko się zdarza jak myślę o nim i o Fran!
      Yghhh za to mam go akurat ochotę udusić!

      Lara wyrzuciła go z mieszkania.
      Upssss. Teraz będzie jeszcze gorzej.
      Viola przyznaje mu rację.
      Pajac stał się palantem :*:);*
      Fiolka przeprosiła Leona za to, co było ostatnio.
      A on patrzy na nią tak jakoś...inaczej?
      Zaczyna mu się podobać? Sam przyznał, że w tym stroju jest seksowna! Chyba, że mam omamy wzrokowe. Znowu. I widzę to czego nie ma.
      ONI SIĘ PRAWIE CAŁOWALI!!!!
      ♥♥😑😑♥♥
      KOCHAM CIĘ NORMALNIE!
      UWIELBIAM, ŻE POMALUTKU ZACZYNA SIĘ DZIAĆ COŚ WIĘCEJ!
      Małymi kroczkami i cel zostanie osiągnięty. Vils się odsunęła :(
      Nie można mieć wszystkiego.

      Uffff kończę ten beznadziejny komentarz. Pewnie się uśpiłaś. Wielkie sorry!
      Życzę powodzenia w szkole!
      Udanego tygodniowego odpoczynku, która zbliża się małymi kroczkami.
      Czekam na next tutaj i na dwóch innych blogach.
      Teraz to chyba najbardziej chce wiedzieć, co będzie na Heroes. Dam rade. Wytrzymam.
      Czekam cierpliwie!
      Buziaczki :* ❤

      Maddy ❤

      PS. Jakoś tak dziwnie zaczynam tęsknić za Fran.

      Usuń
    2. Miała być w tym rozdziale, ale to, co napisałam wyszło dłuższe niż się spodziewałam, więc prawdopodobnie będzie w next - spokojnie ;D.

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Witaj!
      Witaj!
      The monster <3

      Ten facet serio ma coś z główką.
      Taki niby milutki, słodziutki.
      Jestem pewna, że niedługo weźmie się za Violkę!
      Serio!


      Oj Teddy polubiła bardzo Viole.
      Bez niej nie będzie rozmawiać.
      Foch małej jest bardzo długiii
      Ile on będzie trwał?


      Ta dopiero się uczy.
      On nie jest takim ciamajdą jak Benio!
      On jest kapitanem bo ciężko pracował na to.
      A Lara i tak poprze Benedykta.


      Violencja wspiera Lajona. Słodko.
      Chciał ją pocałować, ja nie zapomnę
      Jak mówił kto by z nią był itp.
      A teraz taki czmok.
      Ale nie dała się...
      Szkoda...


      Rozdział
      P.E.R.E.Ł.K.A
      G.E.N.I.A.L.N.Y
      S.U.P.E.R.


      Ode mnie:
      Cudowny misia <3
      Bardzo fajny!
      A jak wyglądał sprawdzian?
      Bardzo mnie ciekawi :)

      Czekam ☺
      Na :D
      Next :)
      Żela ❤

      Usuń
    2. Sprawdzian różnił się od polskiego tym, że zamiast miliona pytań z odpowiedziami, których trzeba się wykuć, było mało pytań, ale otwartych i w odpowiedzi trzeba było napisać praktycznie wszystko, co się pomyślało - dlaczego odpowiedź jest taka, a nie inna; co by było, gdyby itp. Jeśli się zna język, albo tak jak ja, można napisać w ojczystym, to testy wyglądają tu super i uczą nie tego, o czym się zaraz zapomni, a zdolności argumentowania i myślenia ;D.

      Usuń
    3. To ci powiem, że chce takie testy!
      Na pewno nauczyłyby nas więcej.
      Właśnie zapomniałam spytać czy tylko ja rzygam walentynkami?
      I uważam, że są one niepotrzebne?

      Usuń
  5. Masz prawo być dumna z tego rozdziału, bo jest świetny. Gratuluję! Widzę, że historia między Leonem a Violettąc się rozkręca.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny :* .
    A pomysł z opowiadaniem ze leon ma córkę świetny <3.
    Mam nadzieję ze go wykorzystasz *_*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile mi się nie znudzi, to być może wykorzystam go po zakończeniu opowiadania na IJNYL ;).
      W razie czego mam jeszcze inny (chyba fajny ;p) pomysł do wykorzystania ;D.

      Usuń
  7. Cudny rozdział. Długi i taki ciekawy i ta końcówka WOW <33

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały
    Prawie sie pocałowali<3
    Szkoda ze do tego nie doszło
    Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny!
    Kurcze, brakowało tak malutko...

    OdpowiedzUsuń
  10. Mi by tam pasowało, że Leon ma córkę w następnym opowiadaniu xD
    Wgl to rozdział świetny, tak jak zawsze ^^
    Jestem z ciebie dumna, nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę z takiego obrotu spraw i że napisałaś taki długi i śliczny next ^-^
    Leon jest najlepszy, haha, niech tego Ben'a piwnicy zamknie i będzie super :d
    Uznajmy, że się pocałowali no może prawie, Violetta buu, po co się odsuwałaś? :c
    Ja już się nie mogę doczekać, miłego dnia!

    WIKA

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudny ♡♡♡
    Czekam na next'a :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem dumna XD <3
    Cudowny rozdział.
    Jeden z moich ulubionych <333

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział, jak zwykle, wyszedł Ci cudownie :)
    Podziwiam Ciebie i Twój wielki talent :*
    Nie dziwie się, że jesteś z niego dumna :D)
    Miał byś kiss Lajonetty :x A nie V coś odwaliło i się pokićkało 0.0
    Też nie lubię tego Pajaca XD. Jest głupi i tyle.
    A jeśli chodzi o opowiadanie z podróbą Teddy, byłabym zainteresowana :D.
    Tulę,
    Kerry aka Kercia aka Paw aka Ludź aka Małpa

    OdpowiedzUsuń
  14. Boski<3
    Amcia:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowny rozdział! Masz talent! Genialny pomysł z tym opowiadaniem, że Leon ma córkę:D

    OdpowiedzUsuń
  16. O Matko!!!! Hahahaahah tak mnie brzuch boli od śmiechu, że nie mogę xD cudowny rozdział, naprawdę ci wyszedł!!! Częściej takie pisz!!! Uuuu czyżby coś zaiskrzyło? Przecież to wiadome, że muszę być razem *,* A co do tego opowiadania z Leonem i jego córką to moim zdaniem meeega pomysł!!!! Więc jakby co masz moją zgodę (taki żarcik). Czekam na next i pozdrawiam! Życzę duuużo weny!!! Buziaki :*
    PS zapraszam do mnie: http://leonetta-milosc-zawsze-zwyciezy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja się naprawde czasem zastanawiam skąd bierzesz pomysły na te opowiadania.. Cudowny rozdział, jak zwykle. Chciałabym kiedyś obejrzeć serial albo film wzorowany na twoim opowiadaniu ^^
    Czekam na kolejny, pisz szybciutko, bo już się nie mogę doczekać *.*
    P.S powodzenia w szkole. Na pewno wszystko się ułoży ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czy muszę się rozpisywać, jak bardzo to jest genialne? Jak bardzo kocham Leóna takiego zaborczego, który zawsze stawia na swoim?
    No i prawie pocałunek >>> idealnie.
    Perfect.

    Do następnego,

    Olivie x

    OdpowiedzUsuń
  19. Eh było tak blisko pocałunku a Violetta musiała wszystko spieprzyc... Leon będzie musiał za nia latać. Tedy ciekawe czy sie w końcu do niego odezwie, liczę na to. Mam nadzieje że w końcu oprzesz 18 + :) czekam na next tu i na innych blogaxh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie napiszę, bo ani nie lubię tego czytać, ani raczej nie umiałabym tego napisać. Raczej wolę skupić się na relacji uczuciowej; tego jak ich rwlacja się rozwija i co o niej myślą, niż na dokładnym opisie tego, co robili w łóżku, sorry ;p.

      Usuń
  20. Rozdział bomba.
    Dzisiaj znalazłam czas i przeczytałam 9 wspaniałych rozdziałów.
    Pokochałam małą Teddy. Jest słodziutka.
    Umie się targować. Jest bardzo mądra.
    Kocha Leona, ale jest na niego obrażona.
    Ciekawe ile będzie się maluszek fochać?
    Będzie rozmawiać tylko przy Violettcie. Violka to jakby jej adwokat hihi
    Pozdrawiam Patty;*
    Buziaczki♥♡♥

    OdpowiedzUsuń