Kiedy otwieram oczy, promienie słoneczne już bezczelnie święcą w mojej sypialni. Powinienem zainwestować w porządne zasłony.
Wzdycham głośno i dopiero teraz zauważam, że leżę obok Violetty. Spałem na brzuchu, jedną ręką obejmując poduszkę, a drugą mając przerzuconą przez talię szatynki. Ona z kolei leży na plecach i obejmuję tę rękę swoimi.
Delikatnie wstaję, starając się jej nie budzić i patrzę na zegarek – czternasta. Wzdycham głośno i wychodzę z pokoju, zanim obudzę Castillo Tak naprawdę rzadko śpię tak długo. Słońce budzi mnie, kiedy tylko się pojawi, a fakt, że późno zasypiam nie pomaga. Jednak po tym, czego się wczoraj nasłuchałem od Violetty, każdy by padł.
Swoją drogą – wciąż nie wiem, o co chodzi. Odkryłem, że Castillo, kiedy się denerwuje, mówi dużo, ale bez sensu. Przez kilka godzin płakała i mówiła o... No właśnie nie wiem, o czym.
Właściwie to nawet nie mam pojęcia, kiedy zasnąłem, ale cieszę się, że to nastąpiło, bo obawiam się, że jeszcze trochę i zrobiłbym jej krzywdę.
Robię dwie kawy, kiedy słyszę dzwonek swojej komórki. Podnoszę ją z blatu i odbieram połączenie od Lary.
– Jesteśmy już w drodze do ciebie. Podrzucę ją trochę wcześniej.
Marszczę brwi.
– Co? Kogo? Czemu?
– Nawet nie mów, że zapomniałeś.
– Chcę jechać do domu! – słyszę w tle i od razu sobie przypominam. Teddy.
– Skąd. Jasne, że pamiętam.
Wzdycha i wiem, że mi nie wierzy, ale postanawia nie ciągnąć tego tematu.
– Po prostu chciałam cię uprzedzić, żebyś w razie czego mógł się pozbyć jakiejś laski, którą przytargałeś zeszłej nocy.
Rozłącza się, a ja odwracam się i zauważam, że laska, którą przytargałem zeszłej nocy właśnie się wymyka.
– Co robisz?
Gwałtownie staje i odwraca się przodem do mnie.
Włosy ma poczochrane, ciuchy pogniecione, a makijaż rozmazany – w sumie nie muszę już poznawać odpowiedzi na moje pytanie.
– J-ja... Powinieneś mieć tu więcej ścian.
Marszczę brwi, po czym rozglądam się po swoim mieszkaniu. Drzwi wejściowe znajdują się w salonie, który jest jednocześnie też kuchnią, jadalnią i przedpokojem. Do tego wszędzie są okna od podłogi do sufitu i sporych rozmiarów balkon. Właściwie jedyne miejsce, w którym można mieć trochę prywatności to łazienka i sypialnia.
– Po co skoro mieszkam tu tylko ja?
Kiwa głową.
– Słuszna uwaga – rzuca i znowu odwraca się do wyjścia.
Szybko ją łapię i z powrotem obracam w swoją stronę. Automatycznie zakrywa ręką swoje usta. Unoszę pytająco brew.
– Nie myłam zębów, a ty stoisz za blisko.
Przewracam oczami i puszczam ją, po czym opieram się o blat i obserwuję, jak sięga do torebki i bierze do buzi garść miętowych tic tac'ów. Śmieję się pod nosem, a ona przez chwilę stoi w milczeniu i nagle pyta:
– Mogę już iść?
Teraz nie mogę się powstrzymać, wybucham śmiechem.
– Przestań w końcu się ze mnie śmiać!
Nie robię sobie nic z jej słów, nie mogę przestać.
– Idę.
– Nie, nie, nie. – Znowu ją łapię i obracam. – Chodź.
Staję za jej plecami i kładę dłonie na jej ramionach, po czym prowadzę ją do piekarnika, który znajduje się na wysokości jej twarzy. Kiedy widzi w nim swoje odbicie, zakrywa dłońmi twarz.
– Potrzebuję prysznica.
– Obok sypialni.
Kieruje się w ich stronę, wciąż zasłaniając twarz.
– Ręczniki są w szafce w łazience, a ubrania Fran są w mojej szafie w sypialni.
Odwraca się gwałtownie.
– Nie ubiorę ciuchów twojej dziewczyny.
– To nie moja dziewczyna – zaznaczam. Nienawidzę tego określenia.
Zabiera ręce i unosi brew.
– Masz jej ubrania w szafie.
– Okej! – Wyrzucam ręce w powietrze. – Skoro chcesz wyjść do ludzi w tym, to nie będę cię powstrzymywał.
Ogląda swoje pogniecione ciuchy, po czym bez słowa idzie do mojej sypialni.
– Ha! – krzyczę za nią, po czym uświadamiam sobie, że zachowuję się, jak dziecko.
Siedzę na fotelu naprzeciwko kanapy, a ona na niej. Nie odezwała się odkąd tutaj przyszła, ale wiem, że w końcu się złamie.
Nagle wstaje i kieruje się do kuchni, a ja ją bacznie obserwuję. Zabiera stołek spod blatu śniadaniowego i przysuwa go do szafek. Wchodzi na niego, po czym otwiera drzwiczki szafki ze słodyczami.
– Teddy, widzę cię!
Kompletnie mnie olewając, wyciąga czekoladowego batonika i wraca na kanapę, nawet nie zamykając szafki ani nie odstawiając stołka.
Bierze pierwszego gryza, kiedy mówię:
– Teddy, batoniki są dla grzecznych dzieci.
Nie odpowiada, tylko sięga po pilota i włącza telewizor.
– Teddy, wyłącz to.
W odpowiedzi podgłasza.
Już mam wstać i wyłączyć ten telewizor, kiedy w pomieszczeniu pojawia się Violetta. Blondynka obrzuca ją tylko szybkim spojrzeniem i wraca do oglądania bajki.
Wzdycham głośno.
– Spieszysz się gdzieś? – pytam.
– Nie, czemu?
– Mogłabyś tu posiedzieć i pilnować, żeby nie wyskoczyła przez okno, kiedy będę brał prysznic?
Pewnie zastanawiacie się, jak udało mi się wziąć śmiertelnie obrażoną Teddy na ten cały koncert to szkoły. Odpowiedź jest prosta – nie udało. Dodałbym słowo jeszcze, ale straciłem cały swój optymizm pół godziny temu. Powinniśmy już tam być, a tymczasem Teddy płacze i krzyczy, że nigdzie nie idzie, Violetta próbuje ją uspokoić, a ja rozmawiam z Larą przez telefon.
– Oddaj ją do adopcji – oznajmiam. – Albo do wojska.
Słyszę westchnięcie po drugiej stronie słuchawki.
– To tylko hormony, nie wiem, okres dojrzewania?
– Podczas swojego okresu dojrzewania, przespałaś się z byle gościem i teraz sama wychowujesz dziecko. Teddy jest na to za młoda.
Kolejne westchnięcie.
– Naprawdę nie dasz rady jej tam zawieść?
– Mógłbym ją związać i zawieść w bagażniku, ale ktoś mógłby się zaniepokoić i zadzwonić na policję, a ja za kilka dni mam lot, więc nie mogę wylądować w więzieniu.
Daję jej chwilę na zastanowienie się.
– Zadzwonię do szkoły, może uda się ją jakoś zastąpić. Nie pozwalaj jej oglądać telewizora i nie dawaj słodyczy, będę około dwudziestej drugiej drugiej.
Rozłączam się i wracam do Teddy. Ona mnie olewa, ale szatynka od razu do mnie podchodzi.
– Możemy porozmawiać?
Włączam blondynce bajkę i prowadzę Castillo do sypialni.
– Co jest? – pytam, zamykając drzwi.
– Teddy twierdzi, że skoro Lara ma chłopaka, to on będzie jej tatą, a ty ją zostawisz.
Marszczę brwi.
– Skąd wzięły jej się te bzdury?
– Ponoć tak powiedział chłopak Lary.
~*~
Tak, wiem, że rozdział jest MEGA krótki. Przepraszam, ale siedzę teraz chora, mój mózg ledwo pracuje i wiem, że powinnam odłożyć pisanie tego na jakiś inny dzień, ale w sumie już nić więcej nie wymyślę, przykro mi. Chciałam, żeby to się skończyło tak, a że nie rozwinęłam wcześniejszych fragmentów to... Następnym razem będzie lepiej, ok? ;(
Jak święta? :D Ja pierwszy raz w życiu spędziłam je tylko z rodzicami i bratem, ale nie żałuję, bo pierwszego dnia świąt pojechaliśmy do Gamla Stan (taka starówka w Sztokholmie), a drugiego dnia do najstarszej dzielnicy w Sztokholmie położonej tam, gdzie największe jezioro w Szwecji. Problem w tym, że wszędzie była woda, a ja nie jestem fanką szalików i czapek, więc od dwóch dni leżę w łóżku i oglądam filmy, a od czasu do czasu krzyknę do mamy, że umieram. Jestem z siebie dumna, że wgl dałam radę skończyć to coś u góry! XDDD
Mam nadzieję, że Wy nie cierpicie tak jak ja ;p.
Btw, uwaga: W KOŃCU DOSTAŁAM LAPTOPA! <333 Rodzice powiedzieli, że to ostatni tak drogi prezent w moim życiu, ale warto było ;D. W końcu mogę swobodnie pisać rozdziały, kiedy chcę, a nie kiedy akurat rodzice nie ptrzebują swoich lapków ^^.
Mam nadzieję, że rozdział nie był najgorszy i czekam na Wasze opinie ;*
Do następnego! :D
Quinn <3
PS#1
Jeszcze raz przepraszam za beznadziejną długość, kiedyś Wam to wynagrodzę ;D.
PS#2
DZIĘKUJĘ ZA 100 TYSIĘCY WYŚWIETLEŃ! <333333
#Misiek
OdpowiedzUsuń#PingwinNieNapisałORozdziale
Usuń#MisiekSięFocha
Lejdis ent dżentelmens,
Usuńpingłuins ent bers,
de ber kom bak!
#MisiekTakiŚwiatowy #ZnaTyleJęzyków #IngliszPoProstuPerfekt
Misiek w świecie biznesu musi mówić biegle kilkoma językami, z resztą co Misiek bd mówił Pingwinowi, Królowi.
A propo Króla - Misiek jest zazdrosny o mężów.
Misiek wie, że ta informacja wstrząsnęła Pingwinem i kompletnie się tg nie spodziewał, ale co zrb?
Misiek musiał być szczery i wyznać ten szokujący fakt. Nie może dalej ukrywać swoich uczuć.
(Prof Pingwina jest zajebiste ♥♥♥♥♥♥♥♥)
A co do rozdziału (Misiek nie pisze tak w każdym komie, skądże):
♥♥♥
Obrażona Teddy ^-^ Misiek ją wielbi i jest dumny ze swojego nicku :D
To zabranie batonika i oglądanie TV takie w stylu Miśka :D Ale Misiek tg nie napisał.
Pingwin nic nie widział, nic nie słyszał.
Już mam wstać i wyłączyć ten telewizor, kiedy w pomieszczeniu pojawia się Violetta.
Misiek nie przeczytał tg zbyt uważnie i zrozumiał, że Teddy włączyła Violettę. Hihi. Ale to nie wina Miśka. Pingwin powinien napisać, że Teddy włączyła na Pingwiny z Madagaskaru.
Misiek mówił może, że perspektywa Leon'a jest genialna? Bo jest ♥
Leon w dalszej części rozdziału powinien zadzwonić do Miśka, aby naszykował auto i potem jako Leddy/Leskiek (chodzi o Miśka; Lesiek brzmi jak Las = Przeznaczenie) zrobić odwiedziny chłopakowi Lary.
Leon może się oświadczyć Larze.
Misiek tak tylko mówi :D
Misiek zawsze bd za Leonarą, przepraszam :D Chociaż Leonetta jest tu całkiem fajna ♥
Lesiek pozdrawia z lasu i czeka na next,
Teddy "Misiek aka Kisiek aka Buszmen aka Kanapkarz" Nutella Verdas
*Lesiek (zamiast Leskiek :D MISIEK MA PRAWO DO BŁĘDU, OK? Był za bardzo podekscytowany przeznaczeniem :D)
UsuńJesteś chora więc wybaczam tą długość :")
OdpowiedzUsuńAle świetny rozdział ;*
Zdrowiej szybko :D
Leon jest zajebisty!
OdpowiedzUsuńA zachowanie Violki mnie rozwala.
Ma nie świeży oddech. Verdas nie podchodz. Hahaahah ;)
Teddy. Kochana dziewczynka.
Musi postawić na swoim.
Okres dojrzewania? Lara dowaliła teraz!
A Lajon zaliczył zgon! Biedny :(
Teddy go olewa. Viola pomoże.
Chłopak Lary jej coś nagadał?
Co za cham!
Może krótko, ale z sensem.
PEREŁKA.
Ciesze się, że dostałaś lapka;*
Kuruj się skarbie :*
Szybkiego powrotu do zdrowia. ❤
Czekam na next :*
Buziaczki :* ❤
Maddy ( kiedyś Królik ) ❤
Boski ^^
OdpowiedzUsuńLeon nie nienawidzi Castillo? ^^
Wyczuwam początek Leonetty hahaha
Wiem, że pewnie jeszcze daleka droga, ale jednak coś się poruszyło :D
Ona mu wyjawia tajemnice, on jej nie puszcza do siebie do domu *.*
Teddy jest fajna xd
I ten cytat Verdasa: "Oddaj ją do adopcji. Albo do wojska" hahahahaha
KONAM XD
Wybaczam długość :D!
Wracaj do zdrowia :))
Udanego sylwestra :*
Czekam na kolejne dzieło *_*
Zdrowiej nam i szybko powracaj na świat blogera ;")
OdpowiedzUsuńJak mieszka ci się w Szwecji?
Rozdział jest piękny, nie wiem jak dałaś radę go napisać.
Wesołego Sylwestra, raczej pijanego xD
Wika xoxo
Kiedyś (Maggie)
Cudowny,
OdpowiedzUsuńGenialny,
Niesamowity,
Wciągający,
Zaskakujący,
Olśniewający,(idk o co mi chodzi)
Świetny,
Superaśny,
Fantastyczny.
Dziękuję za uwagę :3
To wszystko co mam do powiedzenia na ten temat. A i jeszcze, że chłopak Lary to dupek *kpiący uśmieszek*
Buziaczki :*
/Nita
Hejka!
OdpowiedzUsuńWitam uzdolnioną panią Quinn :3. Otóż niedawno doszłam do wniosku (przed kilkoma sekundami), że ten rozdział jest cudowny, pomimo jego długości i tak jakoś postanowiłam się tym z Tobą podzielić :D.
Jejku, chora? :'c Współczuję, za chwilę sylwester, a Ty leżysz w łóżku i nam tu umierasz! (NIE UMIERAJ! NIE POZWALAM!)
Och, widzę, że święta się udały ^^ (pomijam wzmiankę o chorobie) i nieźle się bawiłaś? :)). No i jeszcze ten prezent *-*. Gratulejszyn <3.
Ale może przejdę w końcu do rozdziału?
Ah, jaki on cudowniutki! (tak, wiem, pisałam to już)
Teddy, jak zawsze mnie rozwala, jest słodziutka, a jak się obraża jest jeszcze lepsza ^-^ (nie pytaj mnie czemu tak uważam XDD)
León i Violetta, Violetta i León? What? Już myślałam, że León się obudzi i zrozumie, że ten 1% jego kocha Violkę, a tu lipa ;p. Jedyne co dostałam to uroczą scenkę w przedpokojo-kuchnio-jadalnio-salonie. (taaaaaa, dziwna nazwa XDD i znów nie wiem, czemu tak to interpretuję XDDD).
Pfff, no tymi okruszkami już się zadowolę, ale na następnym razem proszę o coś więcej między Lajonettką <3.
Ugh, ten komentarz jest do dupy i koniec kropka.
Jeju, nie umiem ostatnio pisać spójnych i normalnych wypowiedzi, WYBACZYSZ MI TO PRZESTĘPSTWO?
Nie zostało mi chyba nic więcej jak czekać na next :*
Życzę weny i szczęśliwego nowego roku i wgl wszystkiego, czego sb nie wymarzysz! <3
Kerry.
Cudo♡♡♡♡♡♡♡
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a :*
Wrócę :*
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńJa tak dla pewności sobie zajęłam. Lubie mieć 1oo % pewności, że nikt już mnie nie wyprzedzi.
UsuńWitaj Królowo! :*
Nwm dlaczego, ale kocham twoje notki. Ta mnie rozwaliła! Uwielbiam czytać takie ,,życiowe teksty'' autorek.
Ja czytam sobie książkę, obczaj am blogi i do tego mam katar (taki coroczny rytuał na święta)
Muszę ci powiedzieć/napisać, że Twoja historia zdaje mi się fenomenalna od początku. Wykreowałaś naprawdę niespotykanych bohaterów, różnią się od wszystkich innych(masło maślane...). No chodzi o to, że świetni bohaterowie i ich charakterki. Z komentarzami to u mnie ciężko. Nie umiem się wysłowić.
Czekam na kolejny i dłuższy chapter. Uuu! Dawaj, dawaj! I zdrowiej. Hah to o umierania do mamy nas!!! : D
A no i gratuluję tyyyylu wyświetleń! O matko! Też tak chce!
Pozdrawiam.
Weny.
Melloniasta:*
Cudowny rozdzial!
UsuńLeon, chyba polubil violke!
Coraz blizej leonetta!
Biedna Teddy ;(
Ciekawe czy fran bedzie zazdrosna o violke!
Glupi chlopak lary, tak skrzywdzic slodka kruszynke ;( ojejku.
Ja w sumie mam caly nos i zatoki zawalone.
Juupi! Nie ma to jak katarek,
O nmg juz doczekac sie sylwestra, urodziny mojej kochanej Sylwi i no i sylwester ! Heloł!
Dobra, koncze ten beznadziejny komentarz !
Zdrowka zycze and happy new year!
#Powinnam
OdpowiedzUsuń#Wrócić
#Nie
#Obiecuję
#Na
#Razie
#Powiem
#Że
#Genialny
#<3
Czekolada :d
OdpowiedzUsuńWitam :*
UsuńMatko, ale się cieszę, że dostałaś laptopa. Czyli rozdziały będą częściej? Uwielbiam czytać Twoje dzieła... Są takie cudowne i w ogóle, jesteś bardzo uzdolniona. Naprawdę czyta się to tak przyjemnie, nawet zgoniłam kuzyna z kompa i musiałam przeczytać rozdział, a potem dopiero zajęłam miejsce i oddałam mu tego grata ;p
Ale przechodząc do rozdziału...
Boshe jnfknsndfjhdsbs ♥♥♥
Jestem wniebowzięta.. A właściwie byłam i dalej jestem po tym, jak Verdas ją łapał jak ona chciała odejść. To było mega słodkie i takie no... cudne *o* Naprawdę, czuję, że coraz bliżej Leonetta. Polepszają się ich relacje, a Fiolka już nie trzaska mu drzwiami przed nosem. To dobra wiadomość! :p
Swoją drogą, czemu Francesca nie pofatygowała się po swoje rzeczy do Verdasa? Może ma nadzieję wrócić?! A to flądra... Fiolka jej nie wpuści, bo teraz ona będzie z Leonkiem. Hihih... Nie lubię Fran w tym opo, znaczy bardziej nic do niej nie mam, ale już fakt, że śpi z Verdasem jest zły ;p
Teddy to cudowne dziecko, jak ten bałwan mógł jej powiedzieć, że tatuś Leon zostawi ją, żeby ktoś inny zajął jego miejsce? Teddy jest najsuper a ten bałwan niech spada na drzewo prostować banany - czyli tam, gdzie jego miejsce! ;-; Niech ja go tylko poznam... Długo nie pożyje ;p
Okay, kończę bo chyba i tak masz dość ;p
Dzisiaj krócej, ale może w następnym rozdziale się poprawię ;3
Pozdrawiam,
Hope
Świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńSorki,że dziś tak krótko,ale padam na łeb.
Wenki,zdrowia i wszystkiego zajebistego w nowym roku życzy Oluśka :-)
Boski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Wspaniały
OdpowiedzUsuńŚwietny
Cudowny ;D xD
Perełka <3
OdpowiedzUsuńChyba tylko mnie śmieszy ta relacja Leona i Violetty.
Leoś tak na nią narzeka, ale jak przychodzi co do czego
to z domu jej nie chce wypuszczać, albo słucha jej ględzenia po nocach XD
Nigdy chyba nie połapie facetów.
Naprawdę cię podziwiam.
Zdaję sobie sprawę, że pisanie z męskiego punktu widzenia wcale nie jest takie łatwe.
Zgłębić logikę płci przeciwnej- Zwycięstwo xD
Naprawdę mimo, że troszeczkę krótki to cudowny ten rozdział <3
Chociaż ja twoje rozdziały mogę czytać w nieskończoność a i tak będzie mi mało XDD <3
Pozdrawiam ;*
♡♡♡
OdpowiedzUsuń☆☆☆
Wspaniały
OdpowiedzUsuńUwielbiam Teddy... Ona mnie po prostu rozwala
Czekam na nexta;)
Boski *.*.*
OdpowiedzUsuńhejooo :*
OdpowiedzUsuńJak zwykle jestem spożniona XD
Te moje lenistwio XDD
Ciesze sie ze w koncu dodałaś rozdział! :D
I to jeszcze taki świetny!
Niby mało się w nim dzieje ale i tak mnie zachwycił :)
haha Vils najlepsza <33
Typowa kobbieta xd
Teddy w sumei tez xd
Moze rzeczywiscie zaczyna dojrzewac xd
Chcoiaż w sumie to pewnie przeez chłopkak Lry wynikło to jej zachowanie xd
Czekam mam nadzieje na szybki next!
Wenki życzę :*
Pozdrawiam i całuję :*
Jeju właśnie przeczytałam wszystkie rozdziały. Najlepsze opowiadanie jakie czytałam :) Kiedy następny rozdział? :)
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuńNieMisiek
Co za cudo <3
OdpowiedzUsuń